Angelika Karpińska| 

Przerażający efekt uboczny COVID-19. Pierwszy taki przypadek

115

W mediach pojawiają się nowe informacje na temat potencjalnych skutków ubocznych koronawirusa. Przykładem jest "sprawny i zdrowy" mężczyzna z Wielkiej Brytanii, u którego po zakażeniu doszło do trwałej utraty słuchu. Naukowcy podkreślają, że niepokojący efekt uboczny wymaga dokładnych badań.

Przerażający efekt uboczny COVID-19. Pierwszy taki przypadek
(Getty Images)

W czasopiśmie "British Medical Journal" opisano przypadek 45-letniego Brytyjczyka, który zaraził się koronawirusem. Przed uzyskaniem pozytywnego testu na COVID-19 był w dobrej formie i chorował jedynie na astmę.

Dziesięć dni po uzyskaniu diagnozy mężczyzna został przyjęty do szpitala. W wyniku problemów z oddychaniem podłączono go do respiratora.

Zakażenie doprowadziło do kilku powikłań, w tym zapalenia płuc i zakrzepicy. Lekarze podawali mu sterydy, osocze ozdrowieńców i lek remdesivir, którym leczono m.in. Donalda Trumpa.

Utrata słuchu skutkiem ubocznym koronawirusa?

Pacjent wyzdrowiał i został odłączony od respiratora, po czym odkrył, że nie słyszy przez lewe ucho. Testy potwierdziły, że trwale ogłuchł na lewe ucho, mimo że wcześniej nie miał problemów ze słuchem, a lekarze potwierdzili, że nie było to wynikiem żadnego zapalenia. W opisie przypadku stwierdzono, że prawdopodobnie utrata słuchu była spowodowana przez COVID-19 i zaleca się przeprowadzenie dalszych badań nad tym potencjalnym efektem ubocznym.

Pomimo małej liczby badań istotne jest rozważenie możliwości związku między COVID-19 a SSNHL (nagłą zmysłowo-nerwową utratą słuchu). Utrata słuchu i szum w uszach to objawy, które obserwowano u pacjentów zarówno z COVID-19, jak i wirusem grypy, ale nie zostały one uwydatnione - czytamy w raporcie.

Zobacz także: Noszenie tej samej maseczki kilka dni jest niebezpieczne

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić