Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 

Przerwał mszę w Toruniu. Zaczął wyzywać księdza

413

Niedzielne nabożeństwo w jednym z toruńskich kościołów zostało zakłócone przez wulgarnego i agresywnego mężczyznę. Napastnik groził wiernym i duchownym. Ostatecznie agresor został zatrzymany przez policję. Teraz jego sprawą zajmie się prokuratura.

Przerwał mszę w Toruniu. Zaczął wyzywać księdza
Napastnik wykrzykiwał groźby m.in. w kierunku księdza (Pixabay)

Do zdarzenia doszło w niedzielę (29 października) podczas mszy świętej w kościele pw. św. Józefa w Toruniu. Nabożeństwo odbywało się popołudniu.

Agresywny mężczyzna wtargnął do świątyni i zakłócił przebieg religijnego obrządku. Portal gra.fm informuje, że napastnik zaczął wyzywać wiernych i księży, którzy prowadzili mszę.

Mężczyzna krzyczał również, że ma nóż. Groził, że zaatakuje ludzi zebranych w kościele. Konieczna była interwencja policjantów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ksiądz nadal odprawia mszę, gdy potężny tajfun Rai uderza w kościół na Filipinach

Policja zatrzymała krewkiego napastnika

Przybyli na miejsce policjanci zatrzymali napastnika. Okazało się, że mężczyzna ma 41 lat.

Otrzymaliśmy zgłoszenie o takim incydencie. Z jego treści wynikało, że napastnik może mieć ostre narzędzie. Podejrzany nie miał przy sobie noża, ale zachowywał się agresywnie - przekazała aspirant Dominika Bocian, oficer Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.

Policjanci obezwładnili napastnika i wyprowadzili z kościoła. 41-latek trafił do policyjnego aresztu i oczekuje na dalsze postępowanie śledczych.

Co teraz z napastnikiem? Mężczyzna będzie miał naprawdę duże problemy. Nie dość, że może odpowiadać za liczne wykroczenia (np. używanie słów wulgarnych w miejscu publicznym), to jego sprawą zajmie się prokuratura.

Agresor złamał art. 195 kodeksu karnego. Chodzi o "przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego lub obrzędom żałobnym". Za ten czyn mężczyźnie może grozić kara nawet dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności.

Wiadomo, że w zdarzeniu całe szczęście nikomu nic się nie stało. Skończyło się na samych groźbach.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić