Przyszedł po swoje rzeczy. Zabił dziecko sąsiadów. Szczegóły zbrodni

Policja ujawniła kolejne informacje na temat tragicznej w skutkach awantury, do której doszło w województwie małopolskim. W wyniku obrażeń zmarł 10-letni Filip, a 13-letni Wiktor trafił do szpitala. Wiadomo już, w jakich okolicznościach rozpoczęło się katowanie dzieci.

10-letni Filip poniósł tragiczną śmierć z rąk swojego sąsiada (zdjęcie ilustracyjne)10-letni Filip poniósł tragiczną śmierć z rąk swojego sąsiada (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Getty Images | NurPhoto / Contributor

Według ustaleń Se.pl dramat dzieci zaczął się około godziny 21. Grzegorz P., sprawca tragedii, miał przyjść do mieszkania swojej byłej partnerki po rzeczy. W rzeczywistości planował atak z użyciem metalowej rurki. Gdy zastał na miejscu swojego nastoletniego –  Wiktor P. otworzył ojcu drzwi – syna oraz syna sąsiadów, od razu zaczął ich brutalnie okładać.

Tragedia w Kozłowie. Grzegorz P. miał od dawna znęcać się nad rodziną

Ofiarą Grzegorza P. padła także jego była partnerka. Justyna B. wróciła do domu już w trakcie całego zdarzenia i to właśnie ona wszczęła alarm w całym budynku mieszkalnym. P. zaatakował ją, gdy usiłowała dostać się do mieszkania. B. zdołała zbiec, jednak przewróciła się w trakcie ucieczki.

10-letni Filip, mimo próby reanimacji, zmarł jeszcze przed przybyciem na miejsce karetki. Z kolegi jego starszy o trzy lata kolega został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Krakowie. Ze względu na odniesione rany pod opieką lekarzy pozostaje również Justyna B.

Zobacz też: Strzegom. Pościg za bmw. Zatrzymanie 26-latka

Grzegorz P. obecnie pozostaje w rękach policji. Podjął próbę ucieczki, a następnie targnął się na swoje życie poprzez zadanie sobie rany w szyję. Obrażenie okazało się jednak niegroźne.

Sąsiedzi przyznali w rozmowie z Se.pl, że Grzegorz P. od dawna wzbudzał strach otoczenia. Według ich słów P. miał od dawna znęcać się nad bliskimi. Z kolei Justyna B. była postrzegana przez nich pozytywnie.

O matce nie mogę powiedzieć złego słowa, pracowała w sklepie spożywczym, tu, po sąsiedzku.
Rano się bili, a za 15 minut szli za rękę – relacjonowali sąsiedzi Grzegorza P. i Justyny B. (Se.pl).
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
"La Monde" o ataku dronów na rezydencję Putina. "Nie do znalezienia"
"La Monde" o ataku dronów na rezydencję Putina. "Nie do znalezienia"
Toruń szykuje się na mroźnego Sylwestra z Polsatem. Jest apel władz
Toruń szykuje się na mroźnego Sylwestra z Polsatem. Jest apel władz
Zrób zamiast strogonowa. Smak jest obłędny
Zrób zamiast strogonowa. Smak jest obłędny
Mają HIV i gruźlicę. Rosja wysyła ich na wojnę
Mają HIV i gruźlicę. Rosja wysyła ich na wojnę
Krzyżówka o kryptowalutach. Sprawdź, ile wiesz
Krzyżówka o kryptowalutach. Sprawdź, ile wiesz
Zima nie odpuści w Polsce. Mróz, śnieg i odwilże
Zima nie odpuści w Polsce. Mróz, śnieg i odwilże
Sześć wstrząsów na godzinę. Turcja podsumowuje rok
Sześć wstrząsów na godzinę. Turcja podsumowuje rok
Banalna krzyżówka z wiedzy ogólnej. Każdy powinien mieć 100 procent
Banalna krzyżówka z wiedzy ogólnej. Każdy powinien mieć 100 procent
Aż spojrzał w kamerę. Spójrzcie na jego zdjęcie
Aż spojrzał w kamerę. Spójrzcie na jego zdjęcie
Chiny odwołują sylwestra. Wskazują na "siłę wyższą" i bezpieczeństwo
Chiny odwołują sylwestra. Wskazują na "siłę wyższą" i bezpieczeństwo
Nowy Rok 2026 startuje na Kiribati. Ostatnie będą wyspy Bakera i Howlanda
Nowy Rok 2026 startuje na Kiribati. Ostatnie będą wyspy Bakera i Howlanda
Wydał 12,50 zł. Gracz z Polski dostanie zawrotny przelew
Wydał 12,50 zł. Gracz z Polski dostanie zawrotny przelew