Przyszedł się wyspowiadać. Następnie ruszył grzeszyć i okradł klasztor

92

Temu 37-letniemu mężczyźnie chyba pomyliła się kolejność. Najpierw poprosił o modlitwę i wybaczenie, a następnie wyłamał z klasztornej boazerii ściennej skarbonkę z datkami od wiernych. Wszystko wydarzyło się w klasztorze ojców Franciszkanów w Osiecznej. Sprawca znalazł się w rękach policji.

Przyszedł się wyspowiadać. Następnie ruszył grzeszyć i okradł klasztor
W skarbonce, którą wykradł mężczyzna, było ok. 200 zł. (KMP Leszno)

Jak poinformowała leszczyńska policja, do zdarzenia doszło w niedzielne południe w klasztorze ojców Franciszkanów w Osiecznej. Do środka miał wejść młody mężczyzna, który z drewnianej ściennej boazerii wyrwał kościelną skarbonę, którą wraz z datkami od wiernych, i zabrał.

Co ciekawe, 37-latek wpierw zamieścił wpis w księdze pamiątkowej dla gości odwiedzających klasztor. Przeprosił w nim za swój czyn i poprosił o modlitwę.

Okradł klasztor. Przebaczenia nie będzie

Policja informuje, że w skarbonie znajdowało się ok. 200 zł, natomiast zniszczona drewniana boazeria to strata w wysokości ok. 1000 zł

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Joanna Krupa o jedynej sytuacji w karierze, która ją zabolała. Chodzi o kościół

Wystarczyło kilka godzin, żeby policjanci na terenie Leszna zatrzymali sprawcę. Mundurowi ustalili, że mężczyzna po dokonaniu tego przestępstwa, zabrał pieniądze, a skarbonę wyrzucił do pobliskiego rowu. Usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem i uszkodzenia mienia, za co grozi mu do 10 lat więzienia.

Datki na tacę. Złodzieje sięgają po nie coraz częściej

Przypadek Leszna nie jest jedynym przypadkiem tego typu w ostatnich miesiącach. Pod koniec maja w Bielsku Podlaskim zatrzymano czterech mężczyzn, którzy mieli kraść ofiary "z tacy". Było to 1,5 tys. zł.

Z kolei nie tak dawno doszło do obrabowania kościoła z relikwiarzu.Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki. Do kradzieży doszło na terenie gminy Turośń Kościelna, a dokonali jej recydywiści - 60-letni mężczyzna i młodsza o 3 lata żona.

Kryminalni z Łap pracujący nad sprawą szybko ustalili kto może stać za tym procederem. Już następnego dnia zatrzymali 40 - latka i jego o 4 lata młodszą żonę. Odzyskali także skradziony relikwiarz. Teraz za swój czyn odpowiedzą przed sądem. Za kradzież grozi 5 lat więzienia, a w przypadku recydywy kara ta może zostać podwyższona o połowę - mówi oficer prasowy.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić