Rosja wstrząśnięta. Siostry Chaczaturian zadźgały ojca. Nowe plotki
Ta sprawa wstrząsnęła całą Rosją. Dwie siostry miały zamordować ojca, który przez lata miał się nad nimi znęcać. Siostry Chaczaturian twierdzą, że działały w samoobronie, ale bliscy zamordowanego mówią, że chciały przejąć jego majątek. Sprawę rozstrzygnie sąd.
Mikhaił Chaczaturian był znanym w Rosji szefem mafii. Mężczyzna miał przez lata wykorzystywać seksualnie swoje córki. Jednej z nich miał mówić, że zajmie miejsce swojej matki i urodzi mu dziecko. W jego domu znaleziono różne rodzaje broni.
Po latach udręk siostry w końcu powiedzieć "dość". W 2018 roku zadźgały ojca nożem. Siostry podkreślają, że działały w samoobronie.
Ostatnio pojawiły się jednak wątpliwości, czy rzeczywiście kierowała nimi potrzeba samoobrony. Rosyjski sąd nakazał prokuratorom dokładniej przyjrzeć się sprawie Marii, Krestiny i Angeliny.
Rodzina zabitego 57-latka oskarża je o to, że kłamią w celu uniknięcia więzienia. Według nich nastolatki zabiły drzemiącego ojca z zimną krwią w celu odziedziczenia jego majątku.
Wiadomo jednak, że najmłodsza z sióstr, Maria, na pewno nie pójdzie do więzienia. Sąd orzekł, że w momencie, kiedy doszło do morderstwa, nie była w pełni władz umysłowych. W związku z tym dziewczyna trafi do szpitala psychiatrycznego. Dodatkowo, jeśli prawnicy znajdą dowody na to, że Michaił maltretował swoje dzieci, to on zostanie pośmiertnie oskarżony.
Sąd przychylił się do wniosku powodów o zwrócenie sprawy do prokuratury do czasu podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie karnej przeciwko Michaiłowi Chaczaturyanowi - powiedział Aleksiej Lipster, prawnik sióstr.
Sprawa budzi w Rosji olbrzymie emocje. Prawie milion osób podpisało petycję dla sióstr, aby mogły pozostać na wolności. Siostrom grozi nawet 20 lat więzienia.