Rosjanie nie chcieli oglądać Putina. Spadek jest wyraźny
Okazuje się, że orędzie Władimira Putina nie cieszyło się wśród rosyjskich telewidzów szczególnie dużym zainteresowaniem. Niezależne rosyjskie media wskazują, że wystąpienie prezydenta śledziło niemal dwa razy mniej osób, niż miało to miejsce w ubiegłym roku. Taka wiadomość raczej nie ucieszy Putina tuż przed wyborami prezydenckimi, jakie odbędą się jeszcze w tym miesiącu.
29 lutego Władimir Putin wygłosił coroczne orędzie do narodu. Niezależny rosyjski kanał Możem Objasnit', na podstawie danych telemetrycznych z Mediascope wskazał, że rosyjscy widzowie nie uznali wystąpienia swojego przywódcy za szczególnie interesujące. W tym roku, na trzech kanałach orędzie obejrzało łącznie 6,5 proc. widzów. Dla porównania oglądalność ubiegłorocznego wystąpienia sięgało 11,4 proc.
Widać zatem wyraźnie, że w ciągu zaledwie roku Putin stracił niemal połowę swojego audytorium w skali kraju – wskazuje kanał Możem Objasnit'.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Orędzie Władimira Putina w ostatnim dniu lutego najchętniej oglądali widzowie kanału Rossija-1, gdzie zajął on 8. lokatę wśród najpopularniejszych audycji tamtego tygodnia. Znacznie niżej wystąpienie prezydenta uplasowało się w zestawieniu Kanału Pierwszego — tu było to dopiero 25. miejsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2023 r. jego przesłanie zajęło 6., 7. i 61. miejsce na liście najpopularniejszych programów tygodnia — wskazuje w mediach społecznościowych Możem Objasnit'.
Nie tylko prezydenckie orędzie straciło widzów
Z informacji niezależnych rosyjskich mediów wynika, że spadła nie tylko oglądalność samego wystąpienia Władimira Putina. Maleje także widownia trzech należących do państwa kanałów: (Pirwyj Kanał, Rossija-1, NTW). Ich średnia oglądalność w ubiegłym roku wynosiła 17 proc., w tym roku notuje widownie na poziomie 14,6 proc.
Orędzie Putina pilnie śledził Zachód. Po jego zakończeniu analitycy podkreślili, że Putin po raz kolejny sięgnął po straszak w postaci broni atomowej. Rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller stwierdził, że jest to "nieodpowiedzialna retoryka". Podkreślił również, że "to nie jest sposób, w jaki powinien mówić przywódca państwa uzbrojonego w broń atomową".