Rosjanie pokazali drogę śmierci. Zginęli chwilę później
Mimo szumnych zapowiedzi Donalda Trumpa dotyczących zakończenia wojny, między Rosją i Ukrainą nadal trwają krwawe walki. Rosyjscy wojskowi pokazali nagranie z obwodu biełgorodzkiego, na którym widać spalone auta. To tzw. droga śmierci. Chwilę później autorzy nagrania zginęli od ukraińskiego pocisku.
Trwa intensywna wymiana ognia między Rosją i Ukrainą. Rosyjska armia wzięła na cel obiekty cywilne. W ostatnich tygodniach doszło m.in. do ataku na Krzywy Róg (co najmniej 20 ofiar śmiertelnych wśród cywili) i Sumy (co najmniej 117 ofiar śmiertelnych). W każdym z ostrzałów rannych zostało setki Ukraińców.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Armia ukraińska z kolei ostrzeliwuje obiekty wojskowe i żołnierzy. Wielu rosyjskich wojskowych zginęło na tzw. drodze śmierci w obwodzie biełgorodzkim. Nagranie z tej drogi pokazali przejeżdżający nią Rosjanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na udostępnionym w mediach społecznościowych wideo widać wraki spalonych pojazdów wojskowych, leżących w przydrożnych rowach i na polach. Liczba aut jest ogromna. Wraki leżą praktycznie na każdym zakręcie i prostym odcinku szosy. Sceny przypominają wojenne filmy sci-fi.
Okazuje się, że w ostatnich dniach liczba spalonych aut na drodze wzrosła. Tak wskazuje Anton Heraszczenko, który cytuje rosyjskiego żołnierza, nagrywającego "drogę śmierci".
Rosyjski żołnierz pokazał "drogę śmierci" w obwodzie biełgorodzkim w Rosji. Według niego liczba spalonych pojazdów na tej drodze podwoiła się w ciągu jednego dnia - napisał ukraiński bloger wojenny i były wiceszef MSW Ukrainy.
Heraszczenko opublikował tylko fragment nagrania z przejazdu Rosjan. Okazuje się, że chwilę później samochód, którym jechali żołnierze, również został trafiony i spłonął. Poruszający się nim wojskowi zginęli na miejscu.