aktualizacja 

Rosjanie udawali polskich żołnierzy. Jest wideo

Rosjanie wypuścili do sieci obrzydliwe propagandowe wideo, które miało poróżnić Polaków i Ukraińców. Próbowali przekonać, że nasi ochotnicy otworzyli ogień do sojuszników, bo nie chcieli forsować Dniepru. Sęk w tym, że nawet dziecko nie da się nabrać, że występują w nim Polacy. Tak dobrze "mówią po polsku". Ukraińcy żartują, że materiał zasługuje na Oscara.

Rosjanie udawali polskich żołnierzy. Jest wideo
Propagandowe rosyjskie wideo pojawiło się w sieci, miało poróżnić Polaków i Ukraińców (Twitter, @nexta_tv)

Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Rosjanie próbowali poróżnić polskich i ukraińskich żołnierzy walczących z nimi na froncie. W tym celu wpadli na "genialny" pomysł. Postanowili wypuścić do sieci fałszywe wideo, które rzekomo ma przedstawiać naszych rodaków. Zasugerowali w nim, że Polacy otworzyli ogień do sojuszników, bo nie chcieli wykonać rozkazu ZSU.

Sęk w tym, że materiał wyszedł żenująco. Może i statyści mają mundury, które przypominają ukraińskie (choć brak dokładnych elementów wyposażenia czy znaków rozpoznawczych), może mają podobne do naszego uzbrojenie, ale mówią językiem, który ciężko nazwać polskim. I strzelają do niewidzialnych wrogów. A to nie koniec wpadek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rosjanie byli tuż obok. Walka żołnierza w okopach

Rosyjscy żołnierze udający Polaków mówią z mocnym wschodnim akcentem. I ciężko w ogóle zrozumieć, co do siebie wołają, bo ich wypowiedzi są tak chaotyczne i bezsensowne, że nie przypominają choć odrobinę składnego języka polskiego. Do tego używają słów, których znający swój ojczysty język Polak by nie powiedział.

Damy wam jeden, dość mocny językowy przykład.

Jak zauważył jeden z internautów, jak to możliwe, by żołnierze w ferworze walki ani razu nie krzyknęli "k....". Przecież to słowo tak powszechne w języku, bardzo nacechowane emocjonalnie, nieraz używane nawet jako znak przestankowy. W rosyjskim materiale nie pada ani razu. Żołnierze wołają za to "suka", wulgaryzm typowy dla Rosjan.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Nietrudno zatem rozpoznać, że materiał to ordynarna propaganda i że nie jest prawdziwy. Powstał z inicjatywy Rosjan i poziom jego wykonania jest po prostu żenujący. Ukraińcy żartują, że zasługuje na Oscara. Polacy nie mogą uwierzyć, że jest tak słaby. Choć z drugiej strony, czego innego spodziewać się po armii Władimira Putina?

Sami zobaczcie i oceńcie "wojenną produkcję" speców z Kremla. Być może ten potworek pomoże wam pojąć, z kim mamy do czynienia w kontekście wojny - także tej informacyjnej - prowadzonej przez Federację Rosyjską. I pamiętajcie, że na rozmaite sposoby Rosjanie starają się nas skłócić z sojusznikami. Na tym polega wojna.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić