Rozmieszczają żołnierzy w przedszkolu. Mieszkają razem z cywilami
Rosjanie rozmieścili swoich żołnierzy w przedszkolu we wsi Juriiwka w okupowanej części obwodu zaporoskiego - podaje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Trafiają tam m.in. wojskowi, którzy wcześniej przebywali na Białorusi.
Jak podaje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, Rosjanie nadal "cynicznie wykorzystują placówki przedszkolne czasowo okupowanych miejscowości do własnych celów". Podobne przypadki odnotowywane w całym regionie.
Żołnierze w przedszkolu
Ukraińscy wywiadowcy dotarli do informacji, które świadczą o tym, że budynek przedszkola we wsi Juriiwka jest używany przez rosyjskich najeźdźców do zakwaterowania żołnierzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert o wizerunku Putina: od sportowca do zawałowca
Jednocześnie teren ogrodu jest zamieszkany przez ludność cywilną, która została wywieziona z osiedli położonych blisko linii kontaktu - podaje sztab.
Przygotowują się do kontrofensywy
Ukraińcy dodają, że trafiają tam rosyjscy żołnierze, którzy wcześniej stacjonowali na Białorusi. Chodzi najprawdopodobniej o wzmocnienie swoich sił przed możliwą kontrofensywą ukraińskich sił na południowym wschodzie kraju.
Część obwodu zaporoskiego, w tym duże miasta Melitopol i Berdiańsk są okupowane przez rosyjskie siły od początku pełnoskalowej wojny w tym kraju. Rosjanie zajęli też największą elektrownię atomową w tym kraju - zaporoską. W związku z tym eksperci wskazują na znaczne zagrożenie dla bezpieczeństwa nuklearnego w Europie.
Czytaj także: "Prawda czy fałsz". Sprawdź, ile wiesz o geografii
Wywożą pracowników elektrowni jądrowej
10 maja ukraiński koncert Enerhoatom ostrzegł, że w ramach "ewakuacji" rosyjscy okupanci zamierzają wywieźć 2,7 tys. pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej - głównie członków personelu, którzy przyjęli paszporty wroga i zgodzili się na współpracę z najeźdźcami.
Dzień później państwowa spółka powiadomiła, że wciąż pracuje tam 1,5 tys. członków personelu lojalnych wobec Kijowa i "czekających na nadejście ukraińskiej armii". Jednocześnie Rosjanie narzucają pracownikom tego obiektu coraz bardziej absurdalne zakazy - zabroniono już nawet rozmów na terenie zakładu i oglądania się za siebie.