Samochód państwa młodych wjechał w dom. Nie żyje jedna osoba
Wypadek miał miejsce w Dolicach (woj. zachodniopomorskie). Sportowe audi - jedno z dziesięciu takich na świecie - uderzyło w przydrożny dom. Kierowca pojazdu poniósł śmierć na miejscu. Tragizmu sytuacji dodaje fakt, że w miejscu tablicy rejestracyjnej widniał napis "Młoda para".
W wypadku zginęła jedna osoba 
Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę 9 lipca w godzinach porannych. Jak ustaliły służby, samochód, którym podróżowały dwie osoby, wypadł z drogi i uderzył w budynek mieszkalny położony przy ul. Kolejowej w Dolicach (powiat stargardzki).
Potworny wypadek w Dolicach. Auto wjechało w dom
Jak widać na fotografiach z miejsca wypadku, impet uderzenia musiał być ogromny. Przód i bok osobówki zostały zmiażdżone, a duża część ściany domu się zawaliła.
Do zdarzenia rozdysponowano cztery zastępy straży pożarnej, lądował też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, kierowcy auta nie udało się uratować. Mężczyzna zginął na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźne zachowanie kierowcy bmw na A1. Zabrano mu kluczyki
Jedno z dziesięciu takich aut na świecie. Na tablicy napis "Młoda para"
Osoba podróżująca na miejscu pasażera została ranna. Ambulans przetransportował ją do najbliższego szpitala. Stan poszkodowanego bądź poszkodowanej nie jest obecnie znany.
Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", auto, które uczestniczyło w wypadku, to wyjątkowe, zmodyfikowane audi. Na świecie jeździ takich jedynie dziesięć.
Tylną tablicę rejestracyjną pojazdu przykrywał napis "Młoda para". Jak na razie nie wiadomo jednak, czy samochodem rzeczywiście jechali nowożeńcy.
Mieszkańcy budynku ewakuowani
Ze względu na znaczne uszkodzenie budynku jego mieszkańcy zostali ewakuowani. Burmistrz zapewnił tymczasowe lokum zastępcze. Na szczęście żadna z przebywających w domu osób nie doznała obrażeń.
To jest trzyrodzinny budynek, z dwóch mieszkań zostało ewakuowanych pięć osób. Powiadomiony został nadzór budowlany i pogotowie energetyczne. W tej chwili straż oczekuje na zweryfikowanie stanu technicznego budynku - przekazał oficer prasowy KP PSP w Stargardzie kpt. Rafał Matysik w rozmowie z PAP.
Czytaj także: Horror na A1. Mężczyzna nie przeżył, zwierzę też
Przyczyny zdarzenia nie są jeszcze znane. Szczegółowe okoliczności tragicznego wypadku będzie ustalać policja.
