aktualizacja 

"Ziobro szalał w tej sprawie". Adwokat o sytuacji Sebastaina M.

552

O wypadku, jaki miał miejsce na autostradzie A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego, w wyniku którego śmierć poniosła trzyosobowa rodzina było bardzo głośno. Podejrzany o spowodowanie wypadku Sebastian M. został zwolniony z aresztu w Dubaju. Adwokat z Częstochowy tłumaczy motyw działania strony emirackiej.

"Ziobro szalał w tej sprawie". Adwokat o sytuacji Sebastaina M.
Podejrzany o spowodowanie wypadku Sebastian M. zwolniony z aresztu w Dubaju (Policja.)

16 września w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego kierujący bmw Sebastian M. uderzył w pojazd marki kia. W wyniku zderzenia śmierć poniosła cała rodzina: Martyna i Patryk oraz ich 5-letni syn Oliwierek.

Sprawca tragedii, chwilę po wypadku uciekł za granicę. Po wydaniu listu gończego za Sebastianem M., mężczyzna został zatrzymany w Dubaju. 33-latek wciąż czeka na ekstradycję do Polski. Ostatnio sprawca wypadku za kaucją został zwolniony z aresztu. Ma zakaz opuszczania Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Nie wiadomo jednak gdzie przebywa.

Decyzja o wypuszczeniu na wolność Sebastiana M. wywołała duże poruszenie wśród opinii publicznej. "Gazeta Wyborcza" rozmawiała z adwokatem z Częstochowy, Andrzejem Migalskim, który od lat lat zajmuje się sprawami wypadków drogowych. Prawnik tłumaczy motyw działania strony emirackiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: WP News wydanie 04.10, godzina 16:50

- Nadal nie wiemy dokładnie, dlaczego zapadła taka decyzja w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, bo nie mamy żadnych informacji o przebiegu tamtejszego śledztwa. Trudno więc taką decyzję komentować z prawniczego punktu widzenia. Jeszcze w listopadzie adwokat Sebastiana M., Bartosz Tiutiunik, mówił o terminie, po którym osoba zatrzymana powinna być wypuszczona z aresztu. Być może z tego to właśnie wynika, ale to tylko przypuszczenia. Trzeba by znać przebieg procesu, żeby tę decyzję uzasadnić lub kwestionować - tłumaczy adwokat ("GW").

Prawnik podkreśla jednak, że strona polska powinna wywierać presję na stronie emirackiej, by zatrzymać Sebastiana M. w areszcie.

- Obowiązkiem strony polskiej było pilnowanie w tych pierwszych dniach po zdarzeniu rzetelnego, prawidłowego wykonania czynności. Trzeba było przesłuchać tego człowieka zaraz po wypadku, tu w kraju. Od początku mówiłem, że zaniechanie tej czynności będzie pokutowało na dalszym etapie - podkreśla rozmówca "GW".

Wszelkie późniejsze działania prokuratury i jej ówczesnego szefa Zbigniewa Ziobry mogły tylko zaszkodzić. Mam na myśli szczególnie to domaganie się zmiany klasyfikacji czynu przez ministra Ziobrę, ale też pełnomocnika rodziny, mecenasa Kowalskiego. Moim zdaniem skomplikowany charakter tego procesu wynika z ignorancji, braku wiedzy, działania pod publikę i na pokaz przez stronę polską - tłumaczy prawnik.

"Ziobro szalał" w tej sprawie

33-letni Sebastian M. jest podejrzany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu 8 lat więzienia. Czy przy zarzucie zabójstwa ekstradycja przebiegałaby szybciej?

Uważam, że to właśnie wszelkie próby manipulowania w tym zakresie dają stronie emirackiej podstawy do obaw, że tę sprawę traktuje się w Polsce koniunkturalnie. Oni mogli obserwować to, jak dziwnie zachowywała się polska prokuratura, jak szalał Ziobro, znany przecież ze swoich poczynań, jaka była presja opinii publicznej i mediów - tłumaczy adwokat "Gazecie Wyborczej".
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić