Sebastiana M. chce mediacji z rodziną ofiar. Co z wyrokiem sądu?
Sebastian M., oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku, złożył wniosek o mediację z rodziną ofiar. Eksperci podkreślają, że nie wpłynie to na uniknięcie kary.
Najważniejsze informacje
- Sebastian M. złożył wniosek o mediację z rodziną ofiar wypadku na A1.
- Mediacja nie wpływa na wyrok sądu, który pozostaje niezależny.
- Proces może rozpocząć się w październiku, a oskarżonemu grozi do ośmiu lat więzienia.
Sebastian M. jest oskarżony o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Wniosek o mediację złożyła jego obrońca, adwokat Katarzyna Hebda, podkreślając, że nie oznacza to przyznania się do winy. Mediacja ma na celu próbę ugodowego rozwiązania konfliktu.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, wolę mediacji wyraził też pełnomocnik ofiar, adwokat Łukasz Kowalski. W rozmowie z PAP mecenas Kowalski odmówił komentarza na temat jej przebiegu, powołując się na poufność takich negocjacji.
Jak wyjaśnia sędzia Grzegorz Gała, mediacja w sprawach karnych jest możliwa, ale nie wpływa na wyrok sądu. Sąd ma obowiązek uwzględnić wyniki mediacji, ale nie jest nimi związany. Mediacja może jedynie wpłynąć na wymiar kary, ale nie na samą decyzję o winie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zawracali w tunelu na S3. Spotkała ich błyskawiczna kara
Jeżeli istnieje jakiś konflikt społeczny, a z reguły przestępstwo jest zarzewiem jakiegoś konfliktu w społeczeństwie, to ugodowe i dobrowolne rozwiązanie tego konfliktu jest trwalsze niż to wynikające z prawomocnego wyroku sądu – powiedział sędzia Gała, cytowany przez PAP.
Eksperci o mediacji
Adwokat Jakub Goździkowski zaznacza, że mediacja może być okolicznością łagodzącą, ale nie decydującą. Sąd bierze pod uwagę wszystkie okoliczności, w tym szkodliwość społeczną czynu. Podobnego zdania jest mecenas Jakub Goździkowski, łódzki adwokat występujący w sprawach karnych.
Oskarżony po wyroku sądu i tak odczuje dolegliwość w postaci wymierzenia mu kary, nawet jeśli będzie niższa. Sąd nie może być obojętny na to, że pokrzywdzony czuje się zaspokojony wynikiem mediacji, ale nie jest też związany jej wynikiem. W ocenie sądu szkodliwość społeczna czynu czy zachowanie oskarżonego po jego popełnieniu, np. ucieczka, mogą spowodować, że sędzia zdecyduje, że kara nie będzie niższa – zaznaczył Goździkowski.
Mediacje mogą przybierać różne formy, od rozmów między adwokatami po bezpośrednie spotkania stron z mediatorem. Celem jest osiągnięcie porozumienia, które może wpłynąć na łagodniejszy wyrok, ale nie zmienia faktu, że ostateczną decyzję podejmuje sąd.
Proces Sebastiana M. miał się rozpocząć 9 września przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim, ale z uwagi na mediację sędzia nie otworzyła przewodu sądowego, kierując sprawę do mediacji. Rozpoczęcie procesu Sebastiana M. może nastąpić w październiku. Oskarżonemu grozi do ośmiu lat więzienia.