Sekta pod Poznaniem? Hiszpan opowiada o niecnych praktykach

159

W Czerwonaku pod Poznaniem działa dom otwarty, który odwiedził 41-letni Hiszpan. Nelson spędził kilka dni z mieszkańcami i uciekł. Zgłosił na policję, że w Czerwonaku działa sekta. W rozmowie z Gazetą Wyborczą opowiedział, co dokładnie widział w trakcie swojego pobytu.

Sekta pod Poznaniem? Hiszpan opowiada o niecnych praktykach
Pod Poznaniem działa sekta? (Google Maps, Pixabay)

Nelson to 41-letniu Hiszpan, który pod koniec 2023 roku przyjechał do Polski. Szukał w internecie taniego zakwaterowania i tak trafił na dom otwarty w Czerwonaku pod Poznaniem. Jak powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" właściciele przybytku sami do niego napisali.

Sekta pod Poznaniem?

Wysłali zaproszenie na Facebooku, powiedzieli, że to piękna szkoła, że można się wielu rzeczy nauczyć za darmo, oferują darmowe jedzenie i darmowe zakwaterowanie. Stwierdziłem, że skorzystam, a oprócz tego podszkolę swój angielski i nauczę się języka polskiego - opowiada nam Nelson.

Następne dni Hiszpan spędził w Czerwonaku i dość szybko nabrał przekonania, że nie jest w zwykłym domu. Według niego, dom otwarty to tak naprawdę niebezpieczna sekta. Nelson uciekł ze swojej kwatery i zgłosił sprawę na policję.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ferie 2024. Ekspertka zdradza, kiedy najlepiej planować wyjazdy
Na policji zeznałem, że ludzie są tam poddawani manipulacji psychologicznej. Jest przywódca, który decyduje, co robić - opowiada.

Przywódca to 60-letni i niewidomy Alain Schmitt z Francji. 14 lat temu został skazany za przetrzymywanie ludzi wbrew ich woli oraz wymuszenia. Uznano go za przywódcę sekty Minh Vacma, która działała we Francji. W domu mieszka z nim kilka osób w tym jak twierdzi Nelson, profesjonalni psychologowie, którzy pomagają w manipulowaniu ludźmi.

Nelosn powiedział, że życie codzienne w domu bardzo przypomina życie typowej sekty. Jest jeden posiłek, dużo poleceń i ćwiczeń. "Jest jeden posiłek dziennie. Są też ciężkie treningi i spotkania z psychologami. To wszystko sprawia, że ludzie są coraz słabsi nie tylko finansowo, ale i psychicznie. Łatwo wtedy można nimi manipulować" - relacjonuje.

Siedmioro mieszkańców domu w Czerwonaku oburzyło się zarzutami Nelsona. Dziennikarzy "GW" zapewnili, że przebywają w domu dobrowolnie, a Nelson kłamie. Zasugerowali także, że trakcie swojego pobytu to on zachowywał się w dziwny sposób.

Sąsiedzi domu w Czerwonaku także nie widzą problemu i utrzymują, że mieszkają tam mili ludzie. Poznańska policja zamierza kontynuować przesłuchania w tej sprawie.

Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić