Skandal dyplomatyczny na Filipinach. Polacy w rolach głównych
Na Filipinach doszło do dyplomatycznego skandalu z udziałem Polaków - informuje CNN. Przedstawiciele naszego MSZ mieli uczestniczyć w wypadku samochodowym, a jeden z nich obrażać miał policjantów, którzy przybyli na miejsce zdarzenia. Filipińczycy żądają uznania go za "persona non grata".
Filipińska kongresmenka Cheryl Deloso-Montalla złożyła rezolucję do sekretarza stanu w tamtejszym MSZ o uznanie polskiego wicekonsula Bartosza Woźniczko za persona non grata w tym kraju. Rezolucja dotyczy także "niezidentyfikowanego przełożonego" Woźniczki.
Woźniczko, jak podaje CNN, jadąc z przełożonym, miał spowodować wypadek samochodowy. Kiedy na miejscu zjawili się przedstawiciele policji i prawnicy, Woźniczko miał ich nazwać "oszustami" i zarzucić im szantaż.
Kongresmen Montella zarzuciła też w rezolucji, że Woźniczko zasłaniał się immunitetem dyplomatycznym.
Biden zapomina o Rosji? Bielecki: sprawa Nawalnego będzie papierkiem lakmusowym
W przesłanej do filipińskiego MSZ rezolucji Montalla nazwała wypowiedzi Polaka "nikczemnymi" i "godnymi ubolewania". Kobieta stwierdziła też, że należy potępić je z całą mocą, z uwagi na to, iż obaj mężczyźni mają być "wzorami moralności" jako oficjalni przedstawiciele RP na Filipinach.
Zwróciliśmy się do MSZ z pytaniami o opisaną sytuację, jednak do chwili publikacji materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Sam Bartosz Woźniczko był pracownikiem m.in. Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Rozwoju. Pracował także w ambasadzie RP w Japonii. Na Filipiny trafił w 2018 r. Jest wicekonsulem i sekretarzem ambasady.