Skandal pod Warszawą. Studenci z Turcji byli prześladowani
Grupa studentów z Turcji przyjechała do Polski w ramach programu Erasmus+. Sześciu studentów i dwie nauczycielki przebywali w Górze Kalwarii. Przyjezdni padli ofiarą hejtu ze strony mieszkańców. - Zszokowało mnie to - mówi "Gazecie Wyborczej" Piotr Chmielewski, wiceburmistrz Góry Kalwarii.
Grupa ośmiu osób z Turcji, w tym sześciu studentów i dwie nauczycielki, przyjechała do Polski w ramach programu Erasmus+. Ich celem było zdobycie doświadczenia zawodowego w zakresie serwisowania maszyn medycznych. Zostali zakwaterowani w Górze Kalwarii, ale szybko przeniesiono ich do Warszawy. Studenci przybyli do Polski 3 sierpnia.
Wiceburmistrz Piotr Chmielewski napisał list do mieszkańców. Poinformował, że organizatorzy wyjazdu, czyli Fundacja Instytutu Pracy i Kariery z Krakowa alarmują o niewłaściwym zachowaniu wobec obywateli Turcji. Prosi o okazywanie szacunku, gościnności, apeluje o zatrzymanie nietolerancji i wrogości. O sprawie powiadomiono też policję.
W przestrzeni publicznej dochodziło do zaczepiania, obrzucani wulgarnymi wyzwiskami, a wobec jednej z nauczycielek dopuszczono się naruszenia nietykalności cielesnej poprzez zerwanie z jej głowy chusty. Uczestnicy projektu byli również filmowani, obraźliwie traktowani w komunikacji miejskiej oraz śledzeni w sklepie, jakby mieli coś ukraść - informowała fundacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy o wybuchu w Osinach: "Może dlatego radary nie wychwyciły"
W konsekwencji studenci bali się wychodzić z miejsca zamieszkania, spacerować po mieście czy wykonywać zwykłe czynności życia codziennego. - Każdy człowiek zasługuje na szacunek i godność, niezależnie od kraju pochodzenia, religii czy zwyczajów - pisze fundacja w liście.
Zszokowało mnie to. Liczę na dyskusję, bo chcę, żebyśmy nie przechodzili obok takich zdarzeń obojętnie. Wkrótce do naszego miasta mają przyjechać na wymianę dzieci z Turcji i Egiptu, nie chcę, żeby Góra Kalwaria była wskazywana jako niebezpieczne miejsce - mówi Chmielewski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
W Górze Kalwarii od 20 lat istnieje ośrodek dla uchodźców. Mieszka w nim ok. 100 osób. Do tej pory nie dochodziło do aktów agresji ze strony mieszkańców miasta.