"Skoczył z brzegu na główkę". Oto co robią Polacy podczas plażowania

- Fajne wakacje to bezpieczne wakacje. Dobry ratownik to suchy ratownik - mówi o2.pl Tomasz Ostrowski, ratownik sopockiego WOPR. Nasi rozmówcy przytaczają absurdalne sytuacje, które dzieją się na plaży. Wśród nich jest skakanie na główkę z brzegu po alkoholu czy ataki na ratowników ze względu na czerwoną flagę.

Sebastian Kluska mówi o bezpiecznym wypoczynku nad morzem.Sebastian Kluska mówi o bezpiecznym wypoczynku nad morzem.
Źródło zdjęć: © Getty Images, SAR
Mateusz Kaluga

Rozpoczęły się wakacje, a to oznacza zwiększony ruch na nadbałtyckich plażach. Tymczasem jeszcze przed kilkoma dniami media informowały o zaginięciu dziecka na plaży w Stegnie oraz śmierci trzech nastolatków na mazurskim jeziorze, którzy wyruszyli po alkoholu w nocną podróż.

PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie

W Łebie mężczyzna po alkoholu skoczył z brzegu na główkę. Doznał urazu kręgosłupa. Nie polecam jazdy samochodem po plaży. Kierowca, również po alkoholu, uderzył w falochrony. Ludzie kąpią się w okolicach portów, gdzie prowadzony jest ruch statków - opowiada o2.pl jednym tchem Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.

Ratownik Tomasz Ostrowski z sopockiego WOPR przekonuje, że wchodzenie do wody pod wpływem alkoholu to zdecydowanie najbardziej nieodpowiedzialna decyzja nad polskim morzem. Dodaje, że niestety nie brakuje śmiałków, którzy po spożyciu alkoholu chcą korzystać ze sprzętów motorowodnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Jeśli chcemy pływać na desce SUP, to dobrze jest się do niej przypiąć. Nie kładziemy się na niej, nie bierzemy ze sobą krzesła, bo też był taki przypadek. Na desce nie pływamy z dziećmi. Ona jest jednoosobowa. Miałem przypadek, że ojciec płynął z dwójką dzieci. Wtedy pytam, które dziecko kocha bardziej. Pamiętajmy o kapokach i kamizelkach ratunkowych - apeluje Ostrowski.

Jak bezpiecznie wypoczywać nad morzem? Ratownicy mają kilka rad

Nasi rozmówcy przypominają również, by w drodze na plażę, sprawdzić numer wejścia, z którego korzystamy. Ta informacja przyda się, jeśli będziemy musieli wezwać służby. Rodzice mogą również założyć na rękę dziecka specjalną opaskę. Można na niej zapisać swój numer telefonu. Jeśli dziecko się zgubi, inny dorosły będzie mógł do nas zadzwonić.

- Zalecamy, aby nie puszczać dzieci samych do wody. Jeśli dorosły nie chce wejść, powinien być na brzegu i obserwować dzieci, a nie na kocu gapić się w telefon. Musimy pamiętać o nawadnianiu, czapce na głowę. Nie wchodźmy rozgrzani do wody, nie spożywajmy alkoholu. W przypadku zagubienia dzieci informujmy od razu ratowników - przypomina Ostrowski.

Ratownicy każdego roku apelują, aby nie wypoczywać tuż przy linii brzegowej i przypominają, aby tworzyć korytarz życia niezbędny w nagłych wypadkach.

W Sopocie ta kultura "parawanizmu" nie jest kłopotem, ale na Helu, we Władysławowie czy Łebie już tak. Jeśli plażowicze rozkładają blisko morza same koce, to jeszcze jesteśmy w stanie sobie poradzić - dodaje o2.pl Ostrowski. - Parawany nie są zabronione, każdy chce chronić się przed wiatrem, ale nie budujmy parceli. Czasem nawet pieszemu ciężko się wokół nich poruszać - apeluje z kolei Kluska.

Nasi rozmówcy przypominają, że w żadnym wypadku nie należy wchodzić na falochrony i pływać wokół nich. Warto pamiętać, że służą one do rozbijania fal i tuż obok nich woda może sięgać nawet ośmiu metrów. Ten fakt może sprawić, że będzie ciężko wypłynąć na powierzchnię.

- Fajne wakacje to bezpieczne wakacje. Dobry ratownik to suchy ratownik. Jeśli zwracamy komuś uwagę, to dlatego, że widzimy, że zaraz coś może się stać. Gdy wywieszamy czerwoną flagę, to mamy jakiś powód. A mimo to, bywamy przez to atakowani. Niestety, robią to głównie osoby po alkoholu, ludzie się na nas wyżywają - mówi o2.pl Tomasz Ostrowski.

Nasi rozmówcy mówią też o łańcuchu życia, który należy tworzyć w przypadku tonącego człowieka.

- Nie możemy go jednak robić sami, zawsze akcję koordynuje ratownik. Ponadto od razu musimy dzwonić na 112. Nie ratujemy tonącego w pojedynkę, bo mogą być wtedy dwie ofiary. Tonącemu możemy pomóc poprzez podanie gałęzi, złączonych ręczników czy parawanów - kończy Sebastian Kluska.

Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Zawiózł rosyjskiego drona do domu. Myślał, że to zabawka
Zawiózł rosyjskiego drona do domu. Myślał, że to zabawka
Zmarł Leszek Gierszewski. Był jednym z najbogatszych Polaków
Zmarł Leszek Gierszewski. Był jednym z najbogatszych Polaków