Śmierć 12-latka w basenie. Prokuratura zabiera głos
- Na środę zaplanowano sekcję zwłok - mówi o2.pl prok. Małgorzata Jackowska-Borek z Prokuratury Rejonowej w Bytomiu. Ma dać odpowiedź na pytanie, jak zginął 12-latek. Znalazła go matka w przydomowym basenie we wsi Mokrzyn niedaleko Bytowa. Śledczy mają pierwsze hipotezy.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w niedzielę (10 sierpnia) we wsi Mokrzyn niedaleko Bytowa (woj. pomorskie). Po godz. 17:40 służby otrzymały wezwanie do 12-latka, który nie dawał oznak życia. Chłopca dryfującego w basenie znalazła jego matka.
Na miejscu pojawiło się Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, policja i straż pożarna. Mimo błyskawicznej reanimacji, chłopca nie udało się uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tajemnicze zjawisko nad Hiszpanią. Nagrania świadków
Śledczy ustalają przyczyny tragedii. Z informacji o2.pl wynika, że brana jest pod uwagę wersja o porażeniu prądem. Gdy tylko matka chłopca znalazła jego ciało, odłączyła od prądu pompę, która podłączona była do basenu.
To jedna z hipotez. Aktualnie trwają czynności z biegłym elektrykiem, które mogą odpowiedzieć na pytania dotyczące tej wersji zdarzeń - mówi o2.pl z prok. Małgorzata Jackowska-Borek z Prokuratury Rejonowej w Bytomiu.
Śledczy nie wykluczają również innych wersji zdarzeń, dotyczących m.in. zachłyśnięcia lub zasłabnięcia chłopca. Wiele wyjaśni sekcja zwłok 12-latka.
Sekcję zwłok zaplanowano na środę (13 lipca - przyp. red.). Na szczegółowe wyniki badań trzeba będzie jednak poczekać minimum 2 lub 3 tygodnie - tłumaczy o2.pl prok. Jackowska-Borek.
Badanie będzie przeprowadzone w Słupsku. Aktualnie Prokuratura Rejonowa w Bytomiu prowadzi postępowanie ws. nieumyślnego spowodowania śmierci, czyli z art. 155 Kodeksu karnego.