Spacerowicze utrudniają poszukiwania. "Przychodzą tam z ciekawości"

238

W lasach, w których poszukiwany jest Grzegorz Borys ciągle pojawiają się ciekawscy spacerowicze. Policja w porozumieniu z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa stara się temu zapobiec, jednak bezskutecznie.

Spacerowicze utrudniają poszukiwania. "Przychodzą tam z ciekawości"
Grzegorz Borys jest poszukiwany od 20 października. (Policja)

Intensywne poszukiwania Grzegorza Borysa trwają od 20 października. 44-latek jest podejrzany o zabójstwo swojego sześcioletniego syna. W ciągu ostatnich dni pojawiło się wiele wskazówek, która pozwalają przypuszczać, że mężczyzna znajduje na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Spacerowicze utrudniają poszukiwania

W związku z akcją policji prowadzonych jest wiele działań. We wtorek 31 października do mieszkańców Gdyni wysłano alerty związane z poszukiwaniami mordercy.

Uwaga. Policja prowadzi poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb, nie wchodź do lasu pomiędzy Karwinami a Chwarznem-Wiczlinem - głosi apel RCB.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Senator PiS zapowiada. "Pierwsze posiedzenie będzie niezwykle ciekawe"

Niestety nie wszyscy stosują się do zaleceń. Ostrzeżenia policji są nagminnie ignorowane. Gazeta.pl skontaktowała się z gdańską komendą właśnie w tej sprawie. Mł. asp. Anna Banaszewska-Jaszczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku powiedziała, że niestety nie są to pojedyncze sytuacje.

Docierają do nas informacje, że cały czas do policjantów, którzy prowadzą tam działania, podchodzą osoby, które chcą tam spacerować z wózkami, z dziećmi i z psami. Nasze apele są więc poparte konkretnymi faktami. Staramy się wspólnie z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa informować mieszkańców, że te wszystkie apele mają na celu to, aby nie utrudniać policjantom pracy - mówiła w rozmowie z Gazeta.pl.

Policjantka podkreśliła, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Spacerują po terenach poszukiwań, ponieważ są ciekawi. Chociaż nie popełniają przestępstwa, to mocno utrudnia pracę funkcjonariuszy.

Dopiero w momencie popełnienia ewentualnego przestępstwa, wykroczenia policjanci podejmują działania. W tym przypadku funkcjonariusze nie mają podstaw, by karać takie osoby, są jedynie informowane - wyjaśnia policjantka.

Grzegorz Bory jest oskarżony o zamordowanie własnego syna. 20 października, jego żona znalazła w domu zwłoki 6-letniego Aleksandra. Chłopiec miał na ciele rany cięte.

Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić