Spec o postrzelonych policjantach. Mówi o "Ojcu Mateuszu"

Dwóch policjantów postrzelonych przez Maksymiliana F. przebywa w stanie krytycznym w szpitalu. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Najpierw postrzelił mundurowych, a potem uciekł, lecz po kilku godzinach został złapany. Piotr Caliński, były komendant Centrum Szkolenia Policji w Legionowie w rozmowie z "Faktem" krytycznym okiem patrzy na działania rannych mundurowych.

Maksymilian F. zatrzymany po postrzeleniu policjantówMaksymilian F. zatrzymany po postrzeleniu policjantów
Źródło zdjęć: © Policja Dolnośląska | Policja Dolnośląska
Rafał Strzelec

Maksymilian F. postrzelił w piątek (1 grudnia) dwóch policjantów, którzy wieźli go do pomieszczenia dla osób zatrzymanych we Wrocławiu. Co prawda 44-latek uciekł z miejsca zdarzenia, ale po kilku godzinach wpadł w ręce funkcjonariuszy.

Mężczyzna odpowie za usiłowanie zabójstwa dwóch policjantów. Maksymilianowi F. grozi dożywocie. Policjanci, którzy zostali ranni, są w ciężkim stanie. Lekarze walczą o ich życie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zatrzymali busa do kontroli. Pokazali, co przypadkiem odkryli w środku

Ekspert krytycznie o działaniach mundurowych

Wiadomo, że Maksymilian F. miał w nieoznakowanym pojeździe policji swój pistolet. Broń znaleziono przy nim w momencie zatrzymania w sobotę (2 grudnia) rano. "Fakt" zapytał o ocenę działań dwóch rannych mundurowych Piotra Calińskiego, byłego komendanta Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, obecnie wykładowcę Collegium Civitas oraz Instytutu Nauk Ekonomicznych INE PAN. Jak to możliwe, że bandyta miał przy sobie broń w policyjnym aucie? Caliński uważa, że "doświadczeni policjanci nie mogliby zachować się w ten sposób".

Jak podkreśla, sytuacja nie była dynamiczna. Mundurowi mieli zaplanowane zatrzymanie. - Nie zostali tam wysłani policjanci z patrolu pieszego, z "łapanki", tylko na pewno operacyjni. Tymczasem popełniono tam tyle błędów, że aż trudno w to uwierzyć - uważa Caliński.

Przecież ten mężczyzna niedawno zamieścił w internecie film, w którym straszy, że będzie strzelał do policjantów. Musieli się więc tego spodziewać. A jeżeli nie widzieli tego nagrania, to tym gorzej, bo to oznacza, że nie byli dostatecznie przygotowani do tej akcji przez swoich przełożonych - mówi ekspert w rozmowie z "Faktem".

Caliński nie może uwierzyć, że policjanci nie przeprowadzili dokładnego przeszukania u Maksymiliana F. Przecież z domu 44-latek został przetransportowany na komisariat, a dopiero potem razem z policjantami jechał do docelowego miejsca zatrzymania. - Musiał ją mieć (broń przyp red.) w miarę na wierzchu, skoro bez problemu po nią sięgnął w policyjnym samochodzie - uważa ekspert. Dodał, że policyjna broń ma właściwe zabezpieczenia, więc Maksymilian F. nie mógłby jej wyrwać stróżom prawa.

Fatalne szkolenie przyczyną problemów w policji?

Piotr Caliński twierdzi, że błędy popełnione przez mundurowych w tym przypadku, jak i w sprawie śmierci 14-letniej Natalii z Andrychowa, która zmarła pod sklepem w wyniku krwotoku i obrzęku mózgu, mogą wynikać ze złego przygotowania do zawodu.

To wygląda, jakby ci funkcjonariusze szkolili się na serialach "Ojciec Mateusz" albo "Komisarz Alex". Kajdanki zapięte z przodu, to karygodny błąd. Prawo nakazuje zapiąć je z tyłu. Tak mówi ustawa o środkach przymusu. Co do tego, że nikt nie usiadł z przestępcą z tyłu, było to błędem, ale być może wynikało to z okoliczności, których nie znamy - uważa Caliński.

Ekspert "Faktu" dodaje, że nawet taksówkarz "obserwuje w lusterku tego, kogo przewozi, bez względu, czy to bandyta, czy zakonnica" . - Zawsze może się coś wydarzyć - uważa wykładowca.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Puchar Świata. Aleksandra Król-Walas sięgnąła po medal
Puchar Świata. Aleksandra Król-Walas sięgnąła po medal
Po sieci krąży nagranie. "Boję się skręcać do własnego domu"
Po sieci krąży nagranie. "Boję się skręcać do własnego domu"
Tramwaj nie mógł przejechać. Przestawili auto rękami. Sceny w Krakowie
Tramwaj nie mógł przejechać. Przestawili auto rękami. Sceny w Krakowie
Przyszedł z wózkiem dziecięcym i go podpalił. Sceny w Cieszynie
Przyszedł z wózkiem dziecięcym i go podpalił. Sceny w Cieszynie
WHO alarmuje: odra wraca. Wzrost zakażeń w 95 krajach
WHO alarmuje: odra wraca. Wzrost zakażeń w 95 krajach
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
"Lodowe włosy". Park narodowy pokazał zdjęcia
"Lodowe włosy". Park narodowy pokazał zdjęcia
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Najkrótszy dzień w roku. Zbliża się wielkimi krokami
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Mbappe dogoni Ronaldo? Rekord jest blisko
Jej łzy widział cały świat. "Głęboko mną to wstrząsnęło"
Jej łzy widział cały świat. "Głęboko mną to wstrząsnęło"