Nasz Czytelnik i pasażer kolei 1 maja udał się w podróż pociągiem "Kamieńczyk" relacji Wrocław Główny – Jelenia Góra. Pierwotnie skład miał podjechać na wrocławski dworzec o 11:28. Pojawił się tam jednak dopiero 20 minut później.
Czytelnik podkreśla, że wielu pasażerów, tak jak on, planowało przesiadkę na pociąg Kolei Dolnośląskich ze stacji Jelenia Góra w kierunku Mirska i Świeradowa-Zdroju. Ten miał odjechać o 11:45. Ze względu na opóźnienie pociągu "Kamieńczyk" we Wrocławiu, pasażerowie poprosili o opóźnienie pociągu Kolei Dolnośląskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Informowałem o tym konduktora POLREGIO, który zapewniał, że przekaże tę informację. Niestety, pociąg Kolei Dolnośląskich odjechał punktualnie (z Jeleniej Góry - przyp. red.), zanim "Kamieńczyk" w ogóle dotarł do stacji we Wrocławiu (około 11:48). Co najmniej 20 osób nie zdążyło na przesiadkę i zostało zmuszonych do szukania alternatywnego transportu - skarży się pasażer PKP.
Jest odpowiedź kolei. Doszło do nieporozumienia?
Dlaczego nie doszło do opóźnienia pociągu Kolei Dolnośląskich? Przewoźnicy mają na ten temat inne zdanie.
Pytania w tym zakresie należy kierować bezpośrednio do tego przewoźnika. Obsługa pociągu "Kamieńczyk" przekazała dyspozytorowi POLREGIO informację o pasażerach planujących przesiadkę oraz o potrzebie skomunikowania składów. Informacja ta została niezwłocznie przekazana dalej – do Kolei Dolnośląskich - twierdzą pracownicy zespołu prasowego POLREGIO w przesłanym do o2.pl oświadczeniu.
POLREGIO twierdzi też, że opóźnienie "Kamieńczyka" było spowodowane "czynnikami niezależnymi od POLREGIO".
Z kolei przedstawiciel Kolei Dolnośląskich potwierdza, że przewoźnik wiedział o planowanej przesiadce pasażerów, ale dyspozytor POLREGIO nie przekazał informacji o sporym opóźnieniu "Kamieńczyka".
Okazało się, że pociąg Kamieńczyk ostatecznie doznał znacznie większego opóźnienia na szlaku, a dyspozytor nie zgłosił tego faktu do kierownika pociągu Kolei Dolnośląskich. Do skomunikowania w Jeleniej Górze nie doszło z powodu braku informacji o zwiększonym opóźnieniu. W podobnych przypadkach zawsze oczekujemy na skomunikowanie - przekazał Bartłomiej Rodak, rzecznik Kolei Dolnośląskich.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.