Jeden z mieszkańców Nysy zgłosił, że "dziwna substancja" dostaje się do cieku wodnego w parku miejskim. Strażacy niezwłocznie ruszyli do akcji.
Szybko udało się ustalić, skąd wypływa zielona substancja. Gdy strażak ją zobaczył, chwycił za telefon i zaczął nagrywać.
Woda jak w Chorwacji - analizował jeden ze strażaków.
Krótko później okazało się jasne, że zielona woda to efekt usterki, a naturalny barwnik nie zagraża ani ludziom, ani rybom.
Ten barwnik celowo dodaje się do instalacji w nyskiej energetyce cieplnej. Ma pomagać w wykrywaniu awarii.
Więcej odcinków "Strażaków z sąsiedztwa" obejrzysz w Telewizji WP.