"Strzelamy do takich jak wy". Ukrainka zaatakowana w pociągu
Rosjanin zaatakował Ukrainkę jadącą pociągiem w Szwajcarii. - Strzelamy do takich jak wy - miał wypalić. Na miejsce przyjechała policja, przed którą agresor próbował się ukryć.
Ukraiński portal "TSN" publikuje opis przykrej sytuacji, która spotkała Ukrainkę w Szwajcarii w kantonie Berno. Wraz ze swoim mężem Szwajcarem, rozumiejącym język ukraiński, i synkiem jechali pociągiem. Nagle odezwał się Rosjanin, któremu nie podobał się język.
- Jestem Rosjaninem. Strzelamy do takich jak wy - miał powiedzieć mężczyzna do kobiety.
Niesamowite, co dzieje się w Mikoszewie. Można znaleźć największe okazy
Agresor miał zarzucać kobiecie, że przyjechała do kraju i siedzi na zasiłku. Żądał, by rodzina natychmiast opuściła pociąg. Chciał też, by mąż Ukrainki udowodnił, że ma szwajcarski paszport. Groził przemocą fizyczną, niewłaściwie odzywał się do dwuletniego synka. Do bójki między uczestnikami kłótni finalnie doszło.
- Wytrącił mi telefon z rąk. Mój mąż go odepchnął. Chcieliśmy przejść na drugi koniec pociągu. W pociągu były kamery, my też wszystko nagraliśmy. Wezwaliśmy policję - cytuje TSN wypowiedź Ukrainki.
Rosjanin próbował się ukryć przed policją w pociągu. W obecności policji żądał od rodziny 10 000 franków szwajcarskich. To była cena za brak wniesienia ewentualnego postępowania karnego przeciwko zaatakowanej rodzinie.
Jak się okazało, napastnik był pijany. Ne miał szwajcarskiego paszportu ani obywatelstwa. Nie potrafił mówić po niemiecku. Teraz rodzina domaga się reakcji władz Szwajcarii i policji.
Na sytuację zareagowało już MSZ Ukrainy. - Mowa nienawiści jest niedopuszczalna. Zwróciliśmy się do szwajcarskich organów ścigania o zbadanie incydentu i pociągnięcie winnych do odpowiedzialności. Takiego zachowania nie należy tolerować - cytuje ukraiński portal rzecznika Heorhija Tychyja.