Światowe agencje informują. USA szykują się do ewakuacji ambasad na Bliskim Wschodzie
Stany Zjednoczone przygotowują się do ewakuacji personelu z ambasady w Bagdadzie. To reakcja na rosnące napięcia w regionie, związane m.in. z impasem w rozmowach nuklearnych z Iranem i możliwą eskalacją działań militarnych.
Departament Stanu USA przygotowuje się do ewakuacji personelu z ambasady w Bagdadzie. Powodem są obawy przed potencjalnymi niepokojami w regionie Bliskiego Wschodu. Choć decyzja ta nie obejmuje dużej liczby pracowników — ambasada już teraz działa w ograniczonym składzie — stanowi istotny sygnał wzrostu napięcia w regionie.
Ponadto zezwolono na dobrowolny wyjazd poszczególnego personelu oraz członków rodzin z amerykańskich placówek w Bahrajnie i Kuwejcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iran porzuci sojusznika? "Jeżeli odpowiadałoby to interesom"
Napięcia na linii USA–Iran
Tłem dla decyzji o przygotowaniach do ewakuacji jest eskalacja napięć między Stanami Zjednoczonymi a Iranem. Rozmowy dotyczące irańskiego programu nuklearnego znalazły się w impasie, a Rada Gubernatorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) może wkrótce przegłosować rezolucję potępiającą Teheran. Taki krok może zapoczątkować przywrócenie międzynarodowych sankcji wobec Iranu na forum ONZ.
Reakcja Iranu
W odpowiedzi na doniesienia o możliwej ewakuacji ambasady USA w Bagdadzie, misja Iranu przy ONZ opublikowała stanowisko, w którym zapewniono, że kraj nie dąży do posiadania broni nuklearnej.
W oświadczeniu zaznaczono również, że "groźby przytłaczającej siły nie zmienią faktów", a działania militarne USA tylko "podsycają niestabilność" w regionie.
Ostrzeżenia dla żeglugi morskiej
Zwiększone napięcia w Zatoce Perskiej i jej okolicach skłoniły Wielką Brytanię do wydania ostrzeżeń dla statków cywilnych. Brytyjskie centrum operacji handlu morskiego, monitorowane przez Królewską Marynarkę Wojenną, wezwało do wzmożonej ostrożności w Zatoce Perskiej, Zatoce Omańskiej i w Cieśninie Ormuz. Region ten był w przeszłości areną irańskich przejęć statków i ataków na jednostki cywilne, co budzi obawy o możliwą eskalację konfliktu.