Szaleństwo w Chinach. Przypomnieli, co robił w ich kraju Tim Walz

Kandydat Kamali Harris na urząd wiceprezydenta Tim Walz wzbudził spore zainteresowanie nie tylko wśród Amerykanów. Dużo mówi się o nim także w... Chinach. Tamtejsi użytkownicy mediów społecznościowych przypomnieli, że Walz przez rok pracował w chińskiej szkole jako nauczyciel języka.

Kamala Harris ogłasza, że Tim Walz będzie kandydował na wiceprezydenta USAKamala Harris ogłasza, że Tim Walz będzie kandydował na wiceprezydenta USA
Źródło zdjęć: © Getty Images | Hannah Beier
Anna Wajs-Wiejacka

O Wazlu rozpisują się nie tylko użytkownicy mediów społecznościowych w Ameryce, ale także w Chinach. Ci ostatni wspominają i dyskutują o tym, jak Walz spędził u nich rok, ucząc w południowo-wschodniej prowincji Guangdong. Temat ten stał się popularny na Weibo - chińskiej platformie społecznościowej - gdzie odnotował 12 milionów wyświetleń.

Jak przypomina BB,C Walz przyjechał do Chin w 1989 roku. Był wówczas świeżo po studiach. Zaczął pracę w szkole średniej, gdzie uczył języka angielskiego i historii Ameryki. Fakt, że to wszystko wydarzyło się to w roku masakry na placu Tiananmen, nie umknął uwadze komentujących w chińskich mediach społecznościowych. I choć cenzura zabrania poruszać tego tematu, część z internautów znalazła sposób, aby ją ominąć. "Jeśli wiesz, to wiesz" - przywołuje komentarz jednego z internautów BBC.

Inni użytkownicy chińskich mediów społecznościowych zauważyli, że Chiny w 1989 roku były zupełnie innym krajem. "Ten kandydat był w Chinach w zupełnie innym czasie. Atmosfera była zupełnie inna" - komentowali użytkownicy Weibo. Nie brakuje głosów, że jeśli duet Harris i Walz wygra, może to być szansa na lepsze relacje między USA a Chinami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wybory w USA. "My sobie poradzimy, ktokolwiek by nie wygrał"

Jeden z użytkowników Weibo zauważył, że "doświadczenia Walza daje mu prawdziwą perspektywę na Chiny". Inni podkreślają, że może pomóc w "promowaniu wymiany kulturalnej między Chinami a Stanami Zjednoczonymi w czasach, gdy... wzajemne stosunki są niezwykle trudne". Przypominają też, że Tim Walz trafił do chińskiej szkoły w ramach programu wolontariatu Uniwersytetu Harvarda.

Kiedy wrócił do USA, obecny kandydat na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych opowiedział lokalnej gazecie, że nie ma "żadnych ograniczeń" dla tego, co Chińczycy mogą osiągnąć, "jeśli mają odpowiednie przywództwo". - Są tak miłymi, hojnymi, zdolnymi ludźmi — powiedział wówczas.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył