Szef zamknął pracownika w biurze. Skandal w Świeciu

Skandaliczne zachowanie szefa jednego z zakładów produkcyjnych w Świeciu (woj. kujawsko-pomorskie). Mężczyzna zamknął swojego pracownika w biurze na klucz. Powód budzi zdumienie.

.Zdjęcie ilustracyjne.
Źródło zdjęć: © Pixabay

Pan Tomasz od niemal dziesięciu lat pracuje w zakładzie produkcyjnym w Świeciu jako pomocnik gospodarczy. Od dawna szef kazał mu palić śmieci w piecu. Po kilku latach pracownik odmówił wykonania polecenia.

Czytaj także: Jak wygląda życie w Rosji? Pokazała to, co dzieje się w sklepach

- Był piątek, 1 września. Dochodziła 15.00. Szef kazał mi spalić śmieci. Gdyby były to normalne odpadki, nie byłoby problemu. To były jednak odpady poprodukcyjne, w tym części desek, pokrytych żywicą, papiery z plamami od tłuszczu, kawałki styropianu, połamane plastiki - relacjonuje pan Tomasz w rozmowie z "Gazetą Pomorską".

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Przez jakiś czas pan Tomasz bał się zaprotestować, gdyż nie chciał stracić pracy. Ostatnio jednak postanowił sprzeciwić się szefowi. Wówczas przełożony miał wpaść w szał i zagrozić pracownikowi zwolnieniem z pracy. Między mężczyznami doszło do awantury - relacjonuje sprawę pomorska.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W biurze akurat byliśmy sami. Szef podszedł do drzwi i zamknął je od środka na klucz. Chciałem wyjść, ale mnie nie wypuścił - tłumaczy mężczyzna w rozmowie z "Gazetą Pomorską".

- Próbowałem go wyminąć. Nie udało się. Mało brakowało, a doszłoby do przepychanek. Wszystko trwało jakieś 10 minut. Zadzwoniłem na policję. Gdy szef usłyszał, że przyjedzie radiowóz, otworzył drzwi. Wyszedłem i poszedłem prosto do domu. Nie czekałem na przyjazd funkcjonariuszy - wyjaśnia pan Tomasz.

Przełożony pana Tomasza nie chce komentować incydentu. Mężczyzna jest świadomy, że za swoje zachowanie dostanie wypowiedzenie z pracy.

Nie, żebym był jakimś ekologiem, ale odpady trzeba likwidować w inny sposób - podkreśla pan Tomasz.

- Nasza firma zatrudnia około 30 osób. Na wszystkie odpady zakładowe i śmieci, pozostawiane przez pracowników, jest praktycznie jeden kontener na śmieci. Parę godzin i pojemnik byłby zapełniony. Trzeba by wywozić śmieci codziennie, lecz to wiąże się z kosztami odbierania śmieci przez uprawnioną firmę. Szef znalazł sposób na pozbycie się śmieci. Część z nich pali. To znaczy: mnie każe to robić. Latami się zgadzałem. Teraz odmówiłem. Nie będę więcej truł środowiska - zaznacza rozmówca "Gazety Pomorskiej".

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"