Szkoły nie było stać na ogrzewanie. Kto pomógł? Będziecie zaskoczeni

73

W niewielkiej wiejskiej szkole w powiecie hrubieszowskim (woj. lubelskie) zabrakło pieniędzy na ogrzewanie. Dyrektorka przyznaje, że subwencja oświatowa i ministerialna dotacja ledwie wystarczają na pensje dla nauczycieli. Jak się okazuje, opał dla tej placówki zapewnili... zwykli ludzie, a nie ministerstwo. Wojewoda lubelski zabrał głos w sprawie.

Szkoły nie było stać na ogrzewanie. Kto pomógł? Będziecie zaskoczeni
Zimne kaloryfery w szkole. Internauci pomogli ogrzać placówkę (zrzutka.pl)

Przed kilkoma dniami problemy szkoły opisał "Dziennik Wschodni". Ta maleńka placówka działa w powiecie hrubieszowskim. To jedna z sześciu z stowarzyszeniowych szkół w gminie Werbkowice, ale najmniej liczna. Na zajęcia przychodzi zaledwie 14 uczniów, a pięcioro dzieci zapisanych jest do przedszkola.

Dla młodszych włączane są dodatkowe grzejniki, ale jak wskazuje dyrektorka, to rozwiązanie na krótką metę. Potrzebne jest uruchomienie regularnego ogrzewania, które pozwoli przetrwać chłodne miesiące. System grzewczy jednak nie działa, bo w tym roku zabrakło pieniędzy na olej opałowy.

Podstawówka wystąpiła o dodatek "w ramach rządowej Tarczy Energetycznej, zapewniającej dofinansowanie do źródeł ogrzewania". Jak tłumaczy Grażyna Kwietniewska, dyrektor szkoły w Gozdowie, kilka dni temu zamówiła opał i olej do szkoły dotarł, a w czwartek wieczorem zaczęto ją ogrzewać.

Problem jest jednak w tym, że pieniądze na ten zakup pochodziły nie z ministerstwa, a... z internetowej zbiórki. Zainicjowali ją rodzice uczniów, a kwotę przeszło 20 tys. zł udało się zgromadzić dzięki datkom od wielu osób.

Szkoła ogrzewane za pieniądze ze zbiórki. Wojewoda zdumiony

Lech Sprawka - wojewoda lubelski - był zdumiony całą sprawą. Dopytywał między innymi o to, czemu stowarzyszenie prowadzące szkołę w Gozdowie dokumenty złożyło dopiero 31 października, a wcześniej zwracało się o pomoc do różnych osób i instytucji, zorganizowało zbiórkę, zaś media informowało, że nikt nie chce pomóc.

Dodał, że gmina wniosek z Gozdowa oceniła pozytywnie, poinformowała o tym szkołę natychmiast i już 4 listopada dokonała przelewu na 19 699,51 zł.

Grażyna Kwietniewska tłumaczy z kolei, że w takiej małej szkole wszystko jest na głowie dyrektora, dlatego niektóre pisma wychodzą ze szkoły później niż powinny. - W informacji z gminy wyraźnie podano jednak, że termin składania wniosków to koniec listopada - tłumaczy dyrektorka szkoły w Gozdowie.

Kobieta przyznaje także, iż tak jak podał wojewoda, w piątek 4 listopada wieczorem pieniądze na zakup opału rzeczywiście były już na koncie placówki.

Zobacz także: Ksiądz został zapytany o kolędę przez internet. Odpowiedział stanowczo
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić