Szukają pytona, który uciekł. Nie mogą go znaleźć od 11 czerwca
Trójmiasto szuka... pytona. Zwierzę poczuło zew wolności podczas transportu 11 czerwca na trasie SKM między Gdynią Orłowem a Gdańskiem Stocznią. Do tej pory nie zostało odnalezione. Gatunek nie jest jadowity. Właściciel węża będzie wdzięczny za jakiekolwiek informacje.
Jak informuje portal gdansk.naszemiasto.pl, właściciel węża, pan Michał, przekazał pytona innej osobie na przechowanie 11 czerwca. Nowa opiekunka udała się wraz z wężem do wagonu kolei SKM w Gdyni Orłowo. Gdy wysiadła na przystanku Gdańsk Stocznia, spostrzegła, że pudełko jest puste.
Pyton królewski piebald mógł oswobodzić się w pociągu, mogło do tego dojść wcześniej. Pracownicy PKP sprawdzili skład: bezskutecznie. Wąż najprawdopodobniej pełza po Trójmieście.
Pan Michał szuka zwierzęcia. Mężczyzna rozwiesił plakaty z informacjami o wężu na przystankach SKM, zamieścił też posty w grupach tematycznych w sieci. Właściciel poinformował ponadto instytucje państwowe i organizacje: Animal Helper, ekopatrol, Straż Miejską, ZOO i powiatowego inspektora weterynarii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paweł Stasiak o konflikcie z Kostkiem Yoriadisem i Grzegorzem Wawrzyszakiem. "Nie wiem, gdzie oni się leczą"
Pyton królewski piebald nie jest jadowity. Ma biało-brązowe umaszczenie. Jeśli ktoś zauważy zwierzę, powinien przykryć je bluzą lub chustą. Pan Michał czeka na wszelkie informacje pod numerem telefonu: 734 174 013.