Tajemnicze napisy na rosyjskich czołgach. "Wandale" mają po 60 lat

Na zniszczonych rosyjskich czołgach zaczęły pojawiać się zagadkowe napisy. Okazuje się, że zamieszczają je Ukraińcy. To nawiązanie do filmu z lat 80., w którym grupa amerykańskich nastolatków odpiera rosyjską inwazję. Media społecznościowe obiegły zdjęcia ukazujące nietypowe oznaczenia.

Tajemnicze napisy na rosyjskich czołgach. "Wandale" mają po 60 lat
Ukraińcy oznaczają rosyjskie czołgi nietypowymi napisami (Twitter)

Ukraińcy cały czas stawiają czoła rosyjskim najeźdźcom. Grupa obrony terytorialnej wpadła w ostatnim czasie na niecodzienny pomysł. Postanowiono wyśmiać rosyjskich żołnierzy w nietuzinkowy sposób.

Na zniszczonych rosyjskich pojazdach zaczęły pojawiać się napisy "Wolverines", czyli "Rosomaki". To odniesienie do antykomunistycznego filmu "Czerwony świt" z 1984 roku.

Sprejują hasło "Wolverines" na czołgach. To nawiązanie do filmu

Jeden z porzuconych przez Rosjan czołgów z nietypowym oznaczeniem został sfotografowany na środku autostrady E40 na zachód od Kijowa. Był częścią konwoju zniszczonego przez ukraińską artylerię. Napisy zaobserwowano także na innych zniszczonych rosyjskich pojazdach i transporterach opancerzonych.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Graffiti to ukłon w stronę kultowego filmu z lat 80. z Patrickiem Swayzem. W produkcji "Czerwony świt" grupa nastolatków odpiera sowiecką inwazję na Stany Zjednoczone.

Ukraińcy utworzyli cywilną grupę bojową. "Wolverines" prowadzą patrole w miastach

Okazuje się jednak, że to coś więcej, niż tylko nawiązanie do filmu. Na początku marca lider ukraińskiej grupy oporu "Wolverines" poinformował w rozmowie z serwisem Gzero, że w akcję chętnie angażują się obywatele. Urodzony w Kanadzie prawnik z ukraińskimi korzeniami Daniel Bilak twierdzi, że to sposób dla osób po 60. roku życia na wyrażenie czynnego sprzeciwu wobec działań Rosji.

Grupa nie zajmuje się tylko malowaniem napisów na czołgach. Jej członkowie prowadzą nocne patrole i usiłują wychwytywać rosyjskich szpiegów.

Obejrzyj także: Relacja z ulic Kijowa. "Wielu odchodzi, ale są też tacy, którzy chcą pozostać"

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić