Tak na Białorusi rozpoczął się nowy rok. Rozpacz w całym kraju

Sytuacja na Białorusi wciąż budzi grozę. Media obiegła informacja o śmierci 27-letniego mężczyzny, który, jak twierdzi jego rodzina, został pobity na śmierć przez milicjantów - dwie godziny przed rozpoczęciem nowego roku. Dmitrij Uszkopow miał właśnie jechać na kolację do matki.

Tak na Białorusi rozpoczął się nowy rok. Rozpacz w całym kraju
Reżim Aleksandra Łukaszenki miał doprowadzić do śmierci młodego mężczyzny (Getty Images, Anadolu Agency)

Dantejskie sceny rozegrały się na Białorusi 31 stycznia wieczorem. W Rzerzycy (obwód homelski), na jednym z przystanków autobusowych miało dojść do aresztowania, a wkrótce do śmiertelnego pobicia 27-letniego Dmitrija Uszkopowa na komendzie milicji.

Według niezależnych dziennikarzy funkcjonariusze mieli doprowadzić do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u młodego mężczyzny, którego później, kiedy sytuacja wymknęła się spod kontroli, przywieźli nieprzytomnego do szpitala. Tam zmarł, mimo udzielenia mu pomocy.

Rodzina Dimitrija wyznała, że chłopak zmierzał właśnie na kolację do domu. 31 grudnia miał się spotkać z matką. Jednak, około godziny przed północą, został aresztowany. Mężczyzna miał stawiać opór funkcjonariuszom. Z tego też powodu postanowili oni zabrać go "na przesłuchanie", podaje serwis "Flagstaff".

Jak z kolei informuje portal perild.com, 27-latek miał potężną ranę w okolicach skroni, niebieskie nadgarstki, a ponadto po ubraniu, jakie miał na sobie tego dnia, zostały zaledwie strzępy. W takim był stanie, gdy przywieziono go do Centralnego Szpitala Okręgowego.

Dziennikarze komentują brutalne pobicie. "Policja zabija obywateli"

Ojciec zmarłego twierdzi, że przypadkiem otrzymał dowód na pobicie. Kiedy przyszedł odebrać ciało syna z kostnicy, miano zapytać go: - Czy chodzi o tego, który został zabity?

Sprawę skomentował m.in. Tadeusz Giczan. Białoruski dziennikarz twierdzi, że doszło do pobicia.

Nowy Rok na Białorusi rozpoczął się od torturowania przez policję mężczyzny. Dmitrij Uszkopow był w drodze do rodziców, aby świętować Nowy Rok, kiedy został zatrzymany i pobity na śmierć na komisariacie policji. Jego rodzice mówią o licznych siniakach i ranach na jego ciele - czytamy na Twitterze.

Niezależna dziennikarka Hanna Liubakowa, która relacjonuje na co dzień, co dzieje się w Mińsku, także odniosła się do sprawy. - 27-letni Dimitrij Uszkopow został zatrzymany 31 grudnia i pobity na komisariacie. Zmarł. Reżim mówi teraz, że to nie z powodu urazów spowodowanych przez milicję. Nie opublikuję zdjęć jego posiniaczonego ciała. Ta bezkarność musi się skończyć. Milicja zabija obywateli - stwierdziła.

Dwie godziny przed Nowym Rokiem białoruscy skazani zabili mężczyznę. Zamordowany miał 28 lat. Dmitrij Uszkopow szedł do matki, żeby świętować. Został zatrzymany przez milicję na przystanku autobusowym, a następnie przewieziony na komisariat, gdzie był przesłuchiwany i bity - podaje natomiast NEXTA.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: HNM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić