Tak USA przeprowadziły atak na irańskie obiekty. Trump zmylił Iran
Amerykańskie siły zbrojne przeprowadziły zaskakujący atak na irańskie obiekty nuklearne, używając zaawansowanych bomb i misji dezinformacyjnych. Ujawniono kulisy tej operacji.
W niedzielę rano amerykańscy piloci zrzucili bomby o wadze 17 tys.kg na dwa kluczowe podziemne zakłady wzbogacania uranu w Iranie. Operacja, nazwana 'Midnight Hammer", miała na celu zniszczenie irańskiego programu nuklearnego, który Izrael uznaje za zagrożenie egzystencjalne.
Jak czytamy na wsvn.com, amerykańscy żołnierze wspierali misję, wystrzeliwując dziesiątki pocisków manewrujących z okrętu podwodnego. Pomimo irańskich zaprzeczeń o znaczących zniszczeniach, USA twierdzą, że atak był precyzyjny i skuteczny.
Operacja była przygotowywana przez lata i obejmowała elementy dezinformacji. Prezydent Donald Trump ogłosił, że decyzja o ataku zostanie podjęta w ciągu dwóch tygodni, co miało na celu zmylenie przeciwnika. W rzeczywistości atak był już w toku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogrzeb w Bohonikach. Muzułmanie pochowali nienarodzone dziecko syryjskich migrantów
Grupa bombowców B-2 wystartowała z Missouri jako przynęta, podczas gdy inne B-2 (amerykańskie samoloty) z bombami leciały w kierunku Iranu. Misja była utrzymywana w tajemnicy, a tylko nieliczni liderzy w Waszyngtonie i na Florydzie byli świadomi planu.
Tak wyglądał atak na Iran
Po 18 godzinach lotu, bombowce B-2 dotarły do wschodniej części Morza Śródziemnego, skąd rozpoczęły atak. Przed przekroczeniem granicy Iranu, były eskortowane przez amerykańskie myśliwce i samoloty rozpoznawcze.
O 2:10 w Teheranie, pierwszy bombowiec B-2 zrzucił bomby na zakład Fordo. Było to pierwsze użycie bomb w walce. Atak trwał pół godziny, a pociski manewrujące były ostatnimi, które uderzyły w cele.
Według generała Caine'a w ataku wykorzystano 14 bomb penetrujących bunkry, ponad dwadzieścia pocisków Tomahawk i ponad 125 samolotów.
Główny pakiet uderzeniowy, składający się z siedmiu bombowców B-2 Spirit, każdy z dwuosobową załogą, przemieszczał się w ciszy radarowej na wschód, przy minimalnej komunikacji w trakcie 18-godzinnego lotu -relacjonował Caine.