Przypomnijmy. Górski koszmar rozegrał się 30 stycznia br. w godzinach popołudniowych. Dwaj mężczyźni, Polacy, w wieku 23 i 47 lat z impetem runęli z północnej ściany Śnieżki. Ofiary nie znały się. Do akcji natychmiast ruszyli ratownicy z GOPR Karkonosze.
Na miejscu zdarzenia ratownicy ostatecznie odnaleźli ciała dwóch osób, które poniosły śmierć w wyniku upadku z około 900 metrów. Osoby te spadły z samego szczytu Śnieżki do dna Kotła Łomniczki. Teren został dokładnie przeszukany i wykluczono udział w zdarzeniu dodatkowych osób - przekazał GOPR.
W internecie szybko zaczęło krążyć przerażające nagranie z chwili wypadku. Zamieścił je w serwisie X (dawniej Twitter) profil Remiza.pl. Widać na nim perspektywę turystów, którzy tego samego feralnego dnia wchodzili na szczyt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wygląda życie na Śnieżce?
Zauważyli oni, że jedna z ofiar zjechała po zboczu Śnieżki i zniknęła w otchłani. Niebawem to samo spotkało kolejnego poszkodowanego. Autor filmiku, który przypadkowo zarejestrował tragedię nie wierzył własnym oczom. "Jezu, co się stało" - wykrzyczał.
Tak wygląda Rynna Śmierci na Śnieżce. Tutaj zginęli dwaj turyści
Profil "Górskie mapy" na Facebooku opublikował dokładną wizualizację, jak wygląda wspomniana Rynna Śmierci. Zaznaczył, że co jakiś czas zabiera ona z tego świata kolejne ofiary.
- Śnieżka potrafi pokazać swą groźną stronę (...). Szlak drogą Jubileuszową jest zamknięty dla ruchu turystycznego zimą z uwagi na zagrożenie w tym miejscu osunięciem lub lawiną - napisali administratorzy konta.
Rynna Śmierci (kilkusetmetrowy żleb z dużymi głazami) znajduje się u zbocza Śnieżki. Prowadzi ona do Kotła Łomniczki. To najgłębszy kocioł polodowcowy w Karkonoszach.