aktualizacja 

Dalajlama nagrany. Wideo budzi niesmak

357

Do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak Dalajlama całuje chłopca w usta, a następnie mówi, by ten "possał mu język". Internauci są oburzeni. Film w Internecie obejrzało już tysiące osób. Czy buddyjski mnich będzie znowu przepraszał za swoje zachowanie?

Dalajlama nagrany. Wideo budzi niesmak
Internautów oburzyło nagranie z Dalajlamą (Twitter)

Na nagraniu widzimy, jak chłopiec chyli czoła przed Dalajlamą, a ten podnosi jego podbródek i całuje go w usta. Następnie przez chwilę stykają się czołami. Po chwili takiego "namysłu" Dalajlama odsuwa głowę po czym oświadcza "I possij mój język". Wystawia język, chłopiec śmieje się a następnie zbliża twarz do mnicha. Wszystko dzieje się w akompaniamencie oklasków i śmiechu zebranych dookoła osób.

Więcej na nagraniu nie widać, ale to wystarczyło, by rozgrzać Internet do czerwoności.

Więc Dalajlama całuje indyjskiego chłopca na buddyjskiej imprezie, a nawet próbuje dotknąć jego języka. Mówi nawet "possij mój język". Dlaczego miałby robić coś takiego? - zastanawia się na Twitterze Joost Broekers.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Chiński rząd walczy z ubóstwem i religią w Tybecie

Nagranie udostępniła też działaczka na rzecz praw człowieka, Deepika Pushkar Nath.

To niestosowne i nikt nie powinien usprawiedliwiać tak złego postępowania - napisała przy filmie.

Inni użytkownicy Twittera pisali, że Dalajlama powinien zostać aresztowany za pedofilię.

Kolejne kontrowersje

To nie jest pierwszy raz, kiedy Dalajlama, a właściwie Tenzin Gjaco, wywołuje kontrowersje. Poprzednio w 2019 roku oświadczył, że jeśli jego następcą miałaby zostać kobieta, to powinna być "atrakcyjna".

Jeśli po mnie przyjdzie kobieta Dalajlama, to powinna być nieco atrakcyjniejsza - powiedział buddyjski mnich w wywiadzie dla brytyjskich mediów.

Jego słowa spotkały się z krytyką na całym świecie, więc Dalajlama wkrótce za nie przeprosił.

W marcu Dalajlama rozpoznał w urodzonym w USA mongolskim chłopcu 10. Khalkha Dzietsun Dhampa Rinpocze, czyli trzeciego najważniejszego duchowego przywódcy w buddyzmie tybetańskim.

Ta informacja musiały zirytować władze Chin, które uważają, że tylko ich rząd ma prawo do wyboru buddyjskich przywódców.

Zdaniem Pekinu Dalajlama podsyca tybetański separatyzm. Chiny nie uznają Centralnej Administracji Tybetańskiej, której zadaniem jest reprezentacja ok. 100 tys. wygnanych Tybetańczyków, którzy żyją porozrzucani w 30 krajach na całym świecie, m.in. w Indiach, Nepalu, USA i Kanadzie.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić