Tatry mówią "nie" elektrycznym hulajnogom. "To zbyt niebezpieczne"

Wiele mówiło się na temat tego, że elektryczne hulajnogi mogłyby odciążyć konie, które wciąż poruszają się na trasie do Morskiego Oka. Ostatecznie pomysł upadł, a to ze względu na decyzję dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Tatry nie dla elektrycznych hulajnógTatry nie dla elektrycznych hulajnóg
Źródło zdjęć: © Getty Images
Mateusz Domański

Dyskusja na temat tego, czy hulajnogi elektryczne mogłyby w pełni zastąpić konie w Tatrzańskim Parku Narodowym przechodzi do historii. To ze względu na to, że dyrektor zakazał wjazdu tych jednośladów na teren parku. Jaka jest argumentacja?

To zbyt niebezpieczne. Droga do Morskiego Oka charakteryzuje się dużym nachyleniem terenu, sporym ruchem pieszych, a do tego kursującymi tam zaprzęgami konnymi. Jadąc w dół na takiej hulajnodze, można rozwinąć bardzo duże prędkości. Nie wiemy, kto miałby jeździć taką hulajnogą. Dlatego w takich warunkach może łatwo może dojść do wypadku - wyjaśnia w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.

Do tej pory straż TPN upominała ludzi na hulajnogach, ale kar nie nakładano. Nie było bowiem odpowiednich przepisów. Teraz już takie są - wprowadzono zakaz korzystania z hulajnóg elektrycznych na terenie parku.

Halny w natarciu. Nagranie turystki

Hulajnogi zamiast koni. To pomysł radnego

O zastąpienie koni hulajnogami bardzo mocno zabiegał Łukasz Wantuch, radny miasta Krakowa. Stwierdził on, że dzięki temu zwierzęta by nie cierpiały, natomiast ludzie mogliby łatwiej dotrzeć nad Morskie Oko.

Wprowadzony zakaz przez dyrektora TPN oczywiście mu się nie podoba. - Szkoda, że zysk okazał się ważniejszy od cierpienia zwierząt. Można było dopuścić hulajnogi z ograniczeniem prędkości do 5 kilometrów na godzinę, czyli z taką, z jaką porusza się człowiek pieszo. Wówczas nikt nie musiałby się męczyć, idąc pod gór - oświadczył Wantuch.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
"Ludzie stoją w korkach po 3 godziny". Pokazała, co dzieje się na S7
"Ludzie stoją w korkach po 3 godziny". Pokazała, co dzieje się na S7
Spektakularna kradzież w Gelsenkirchen: Łupem padło 10 mln euro
Spektakularna kradzież w Gelsenkirchen: Łupem padło 10 mln euro
Mandaty nawet do 500 zł. Takie obowiązki ma właściciel posesji
Mandaty nawet do 500 zł. Takie obowiązki ma właściciel posesji
Planował zamach terrorystyczny w Europie. 29-latek w rękach policji
Planował zamach terrorystyczny w Europie. 29-latek w rękach policji
Będzie można jeść mięso. Kilku biskupów udzieliło wiernym dyspensy
Będzie można jeść mięso. Kilku biskupów udzieliło wiernym dyspensy
Śnieżyca w Warszawie. Pługoposypywarki wyjechały na ulice
Śnieżyca w Warszawie. Pługoposypywarki wyjechały na ulice
Założyli zbiórkę dla byłego pięściarza. Wybudowali mu nowy dom
Założyli zbiórkę dla byłego pięściarza. Wybudowali mu nowy dom
FIFA planuje zmiany przepisów o spalonym
FIFA planuje zmiany przepisów o spalonym
Max Verstappen z wyróżnieniem. Szefowie zespołów F1 zdecydowali
Max Verstappen z wyróżnieniem. Szefowie zespołów F1 zdecydowali
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
W OBI nie kupisz fajerwerków. "Dbając o dobro zwierząt i środowiska"
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Rzym bez fajerwerków na sylwestra. Zapadła decyzja
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"
Niemcy mówią o rzekomym ataku na rezydencję Putina. "Podzielamy obawy Ukrainy"