To już pewne. Kim Dzong Un i Putin spotkają się w Chinach
Kim Dzong Un weźmie udział w paradzie wojskowej w Pekinie. Ma to być dla niego pierwsze międzynarodowe spotkanie na tak wysokim szczeblu. W wydarzeniu uczestniczyć będzie także Władimir Putin.
Przywódca Korei Północnej, Kim Dzong Un, pojawi się na paradzie wojskowej w Pekinie - potwierdziło chińskie ministerstwo spraw zagranicznych - donosi BBC. Oba kraje podkreślają swoją przyjaźń. Wydarzenie określano jako "Dzień Zwycięstwa", upamiętnia 80. rocznicę zakończenia wojny Chin z Japonią oraz II wojny światowej.
Wśród 26 przywódców państw, którzy mają uczestniczyć w paradzie, znajdzie się także prezydent Rosji, Władimir Putin. Korea Północna i Rosja oczywiście również są w przyjacielskich relacjach. Dyktator pomaga Putinowi w walce w Ukrainie, sam Putin odwiedzał Pyongjang dwa lata temu. Według BBC, dla Xi Jinpinga obecność Kima i Putina, to nie tylko okazja do pokazania siły, ale także ważne zwycięstwo dyplomatyczne.
- Chiński przywódca sygnalizuje tutaj, że to on trzyma karty geopolityczne. Ma wpływ na obu. Donald Trump sygnalizował chęć spotkania z Kimem i Xi. Próbuje też zakończyć wojnę w Ukrainie i być mediatorem na Półwyspie Koreańskim - czytamy w publikacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Planują w ostatniej chwili. "Nawet czasem z dnia na dzień"
Chiny podczas parady planują zaprezentować swoje najnowsze uzbrojenie, w tym setki samolotów, czołgów i systemów antydronowych. Sama parada ma trwać ok. 70 minut. Poza żołnierzami, będą również weterani. Wydarzenie odbędzie się na placu Tiananmen.
Większość przywódców zachodnich nie pojawi się na paradzie. Japonia również apelowała do liderów, by nie uczestniczyli w wydarzeniu, wskazując na jego "antyjapońskie podteksty".
Niepewna jest obecność prezydenta Korei Południowej, Lee Jae Myunga, który został zaproszony, ale jeszcze nie potwierdził udziału. Lee wyraził chęć rozmów z Kimem, jednak Korea Północna wielokrotnie odrzucała jego próby nawiązania dialogu. Przywódca Korei Północnej po raz ostatni Chiny odwiedził sześć lat temu. W tym czasie na podobne parady wysyłał wysokich stopniem urzędników - pisze BBC.