Treser rekinów zaatakowany w pracy. Drapieżnik wpadł w szał
Boontem Singsura, pracownik tajskiego akwanarium, miał za zadanie przenieść trzy rekiny w inne miejsce. Niespodziewanie jeden z drapieżników zaatakował 55-latka. Sytuacja była dramatyczna – gdyby pozostałe osobniki poczuły krew, przyłączyłyby się do ataku.
W miejscu przebywania drapieżników miał miejsce odpływ. Konieczne okazało się przetransportowanie trzech osobników do nowego boksu miejsce i właśnie w jego trakcie doszło do ataku na tresera.
Atak rekina. Treser z Tajlandii znalazł się w niebezpieczeństwie
Aby utrzymać agresywnego rekina pod kontrolą, inny członek personelu usiadł mu na głowie. Jednak gdy tylko Boontem Singsura wszedł do wody, drapieżnik wyślizgnął się i zatopił zęby w nodze 55-latka.
Przeczytaj także: Rekin odgryzł stopę paralotniarza. Zdarzenie nagrali świadkowie
Boontem Singsura nie był w stanie samodzielnie uwolnić nogi ze szczęki drapieżnika. Na pomoc czym prędzej ruszyli mu inni członkowie personelu, którzy wyciągnęli 55-latka z wody, zanim zapach krwi poczuły inne rekiny. Gdyby do tego doszło, natychmiast rzuciłyby się na tresera.
Zobacz też: Ogromny rekin zaatakował nurków. Przerażające nagranie z RPA
Przeczytaj także: Sceny jak z filmu "Szczęki". Surfer zaatakowany przez ogromnego rekina
Jak podaje Nextnews, żarłacz tępogłowy jest najniebezpieczniejszym dla człowiekiem rekinem na świecie. Zdarzenie wstrząsnęło członkami personelu tajskiego akwanarium do tego stopnia, że odmawiają oni ponownego wejścia do obszaru, w którym przebywają drapieżne ryby. Sam Boontem Singsura został zabrany do szpitala, gdzie założono mu szwy.
Przeczytaj także: Ptak chciał tylko pożywić się tuńczykiem... Makabryczne wideo
Myśleliśmy, że rekin będzie przyzwyczajony do naszej obecności, ponieważ w przeszłości przeprowadziliśmy na nim resuscytację krążeniowo-oddechową, a nawet włożyliśmy mu do ust rurkę z tlenem. (...) To było przerażające, nigdy więcej nie wejdziemy do boksu z rekinami – zarzekał się jeden z pracowników cytowany przez "Mirror".