Trujące grzyby niemal go zabiły. Szokująca relacja pana Tomasza
W sezonie grzybobrania radość z poszukiwań może szybko zamienić się w dramat. Pan Tomasz, który zatruł się grzybami kupionymi przy drodze, opowiedział swoją przerażającą historię. Jak podaje "Fakt", jego przypadek mógł skończyć się tragicznie.
Najważniejsze informacje
- Pan Tomasz zatrzymał się przy drodze, by kupić grzyby, co okazało się tragiczne w skutkach.
- Jego stan wymagał intensywnej opieki medycznej i transportu do specjalistycznego szpitala.
- Specjaliści podkreślają niebezpieczeństwo zatrucia grzybami i brak domowych sposobów leczenia.
Pan Tomasz do dziś unika rozgłosu, jednak zdecydował się podzielić swoją historią z "Faktem" ku przestrodze dla innych. W codziennym pośpiechu łatwo przegapić istotne szczegóły, które mogą kosztować zdrowie, a nawet życie.
Miłośnik grzybów, tym razem postanowił kupić je przy drodze. To był błąd.
Nieświadomy zagrożenia, poprosił mamę o przyrządzenie grzybów. Niestety, okazało się, że wśród nich znajdował się trujący okaz, prawdopodobnie muchomor sromotnikowy. Mimo że rodzina pana Tomasza spożyła niewielkie ilości i szybko odzyskała zdrowie, on sam trafił do szpitala w stanie krytycznym.
Posłuchaj doświadczonego zbieracza. O tym pamiętaj, idąc na grzyby
Zjadłem praktycznie całość. No i okazało się, że wśród nich był trujący grzyb, prawdopodobnie muchomor sromotnikowy - opowiada "Faktowi". - Helikopterem przetransportowany zostałem do Gdańska, gdzie oczyszczono mi krew za pomocą specjalistycznego urządzenia. Pomogło to usunąć toksyny, ale zdrowie odzyskiwałem przez długi czas - dodaje.
- Wyniki badań miałem fatalne, normy w najważniejszych parametrach przekroczone o kilka tysięcy procent… Kiedy trafiłem do szpitala, była już panika. Obawiano się, że ja po prostu "zejdę" - mówi dla "Faktu".
Po blisko pół roku na ścisłej diecie pan Tomasz wrócił do zbierania grzybów, lecz unika niesprawdzonych źródeł. - Ze źródeł niezaufanych pewnie już grzybów nie kupię, ale sam zbieram. Dlaczego nie? Znam się na nich, nie ruszam tych "blaszkowatych", a prawdziwki, zajączki, maślaki, podgrzybki oczywiście zbieram - tłumaczy.
Maciej Biliński, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym im. Władysława Biegańskiego w Grudziądzu, zaznacza w rozmowie z tabloidem, że objawy zatrucia grzybów rozwijają się powoli, co może być wyjątkowo niebezpieczne.
Zbieranie grzybów. Uwaga na muchomor sromotnikowy
Praktycznie co roku słyszymy o przypadkach zatrucia grzybami. Śmiertelne żniwo zbiera przede wszystkim muchomor sromotnikowy, który często mylony jest ze smaczną i pożądaną przez grzybiarzy czubajką kanią.
Muchomor sromotnikowy jest dosyć popularny w polskich lasach. Kapelusz grzyba ma zazwyczaj jasnozielony odcień. Skórka jest śliska i tak jak u jego czerwonego kuzyna pod spodem znajdują się białe blaszki. Kapelusz osiąga do ok. 15 cm średnicy. Trzonek muchomora może mieć także nawet do 15 cm wysokości.
Najczęściej występuje w lasach liściastych, ale spotykany jest także w lasach mieszanych.