aktualizacja 

Trwała rada miasta. W Czarnym Dunajcu na Podhalu wybuchł skandal

65

Mieli zagłosować nad wotum zaufania dla burmistrza, zamiast tego chcieli go wywieźć na taczkach. Do niecodziennego zdarzenia doszło podczas posiedzenia rady miasta Czarny Dunajec na Podhalu. Kuriozalną sprawę opisał Tygodnik Podhalański.

Trwała rada miasta. W Czarnym Dunajcu na Podhalu wybuchł skandal
Czarny. Dunajec. Chcieli wywieźć na taczkach burmistrza (facebook, wikimedia commons)

Wielka polityka i związane z nią skandale nie dzieją się tylko wśród blasku fleszy w stolicy kraju. Polityczne przepychanki, bezpardonowa walka o stołki często odbywa się w samorządach tuż pod nosem mieszkańców i mieszkanek.

Przekonał się o tym boleśnie burmistrz Czarnego Dunajca Marcin Ratułowski, podczas ostatniego posiedzenia na sesji rady miasta. Jak opisuje Tygodnik Podhalański, lokalny polityk od dawna miał na pieńku z radnymi z opozycji. Jednak jednomyślność w sprawie fundamentalnych spraw dotyczących gminy zdawała się zażegnywać ten spór.

Jak pokazała czwartkowa sesja, niestety porozumienie między politykiem a radnymi nie trwało zbyt długo. Początkowo wszystko zmierzało w dobrą stronę i jak relacjonuje lokalna gazeta, spór między przewodniczącym rady Tadeuszem Czepielem, a burmistrzem wydawał się być zażegnany.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowa Zakopianka. Tak wygląda budowa mostu na Czarnym Dunajcu

Politycy spierali się od ponad roku, a różniąca ich sprawa trafiła nawet do sądu. Teraz jednak obaj zdecydowali się zakopać wojenny topór, a Marcin Ratułowski jako pierwszy miał wyciągnąć dłoń gotową do zgody.

To porozumienie nie trwało jednak długo. Gdy radni w dalszej części obrad mieli zagłosować nad wotum zaufania do swojego burmistrza, nie udzieli go. Zamiast tego jak donosi Tygodnik Powszechny:

Podczas krótkiej przerwy w obradach na środku sali obrad pojawiła się przeznaczona dla burmistrz… taczka. Sprzęt wprowadził radny opozycji Paweł Dziubek. Później rajca zapewniał, że nie był inicjatorem akcji a jedynie wniósł taczkę bo poprosił go o to obywatel. – Radni są po to, żeby pomagać – tłumaczył.

Burmistrz nie krył rozgoryczenia. Była możliwość, żeby się prawdziwie pojednać. Nie wyszło. Miejcie się na baczności - powiedział.

Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić