Uczniowie zostaną podzieleni? Kryterium może być szczepionka
Ze słów ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka wynika, że w nowym roku szkolnym uczniowie mogą zostać podzieleni. Być może stanie się tak, że ci zaszczepieni nie będą wliczani do 50 proc. limitu obecnych w szkole.
Minister edukacji Przemysław Czarnek pojawił się w radiowej Jedynce. Podczas rozmowy był pytany m.in. o to, czy istnieje prawdopodobieństwo powrotu uczniów do zdalnego lub hybrydowego nauczania po wakacjach.
Jeśli by nadeszła czwarta fala i byłaby taka, jak trzecia, to niewątpliwie tak - podkreślał Czarnek.
Wygłupy na dekoracjach świątecznych. Teraz cała Polska zobaczy, co zrobili
Jednocześnie zaznaczył, że rząd przygotowuje się na każdy możliwy scenariusz. Ponadto zdradził, jaka opcja jest obecnie najbardziej prawdopodobna. Chodzi o rozwiązanie polegające na powrocie do szkół w systemie stacjonarnym.
Ale jeśli byłoby zagrożenie ze strony koronawirusa, wariantu Delta albo innego, który by się pojawił, to na pewno wariant hybrydowy też jest możliwy i on jest rozważany, jest przygotowany - kontynuował.
Zaszczepieni uczniowie nie będą wliczani do limitów?
On może również być związany z tym, że dzieci, które będą zaszczepione nie będą liczone do tej 50-procentowej puli obecnych w szkole - mówił Czarnek.
Minister edukacji zdradził, że jego resort nie monitoruje tego, ilu uczniów przyjęło już szczepionkę. Poinformował ponadto, że w pierwszych tygodniach września będą zbierane wnioski o organizację szczepień w szkołach.
Czytaj także: Najgorszy z alkoholi. Niszczy zęby, zwiększa ryzyko raka