Ukraińcy wpadli ze "świąteczną" wizytą. Czołg Rosjan poszedł z dymem
Święta wielkanocne w pełni, lecz nawet z tej okazji nie ma przerwy na froncie. Do sieci trafił kolejny filmik ukazujący ukraińskiego drona, który z wprawą unicestwił rosyjską jednostkę pancerną. Bezzałogowiec zrzucił ładunek, a czołg T-90M - czyli około 3,5 mln dolarów - poszedł po prostu z dymem.
Drony bojowe stanowią dziś cenną i wszechstronną platformę do wsparcia działań na froncie. Świat szczególnie przekonuje się o ich sile rażenia patrząc na obrazki z Ukrainy.
Poza takimi cechami jak zwiad, rozpoznanie oraz monitorowanie linii frontu, maszyny te stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla najeźdźców z Rosji. Ich kamery dostarczają precyzyjne informacje na temat położenia celów, co pozwala operatorom na skuteczne prowadzenie ataków z powietrza - co również mogą zobaczyć internauci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świąteczny kubeł zimnej wody dla polityków? Polacy wskazali nazwiska
Na kolejnym nagraniu widzimy jak ukraiński dron FPV podlatuje prosto nad rosyjskim czołgiem T-90M, który był "schowany" za drzewami i o dziwo miał otwarte obydwa włazy. Po zrzuceniu granatu wprost do środka pojazdu pancernego, widać, że w środku znajdował się żołnierz. Nie zdążył on wyjść, gdyż w momencie, gdy wchodził na wieżyczkę, nastąpiła potężna eksplozja i maszyna stanęła w płomieniach.
Internauci zwracają uwagę, że na rosyjskim czołgu znajdowały się m.in. systemy antydronowe: RP-377UVM1L "Lasoczek". Ale i tym razem nie zadziałały.
Orkowie nigdy nie zrozumieją, że przed dronami nie ma sensu uciekać. Po prostu umrą zmęczeni - czytamy pod jednym materiałem na portalu X.
Załoga rosyjskiego czołgu T-90M, który miał być chlubą armii Władimira Putina, ale zawodzi na polu walki, zapewne uciekła. I porzuciła cenną maszynę na polu walki. Być może żołnierze wiedzieli, że nadlecą drony i będzie po wszystkim? Ta maszyna to był łatwy łup, a pozostawili na froncie wart 3,5 miliona dolarów pojazd.
Przypomnijmy, że ostatnio śląski prozaik Szczepan Twardoch dostarczył kolejny zestaw dronów FPV dla ukraińskiej armii. W tym celu na początku roku wyruszył osobiście na linię frontu.
Kupiłem właśnie kolejne dwa Maviki 3T i interwencyjnie jednego Mavica 3 dla II Legionu [Międzynarodowego - przyp. red.], co razem daje już osiem dronów w tej odsłonie zrzutki - wylicza Szczepan Twardoch.
Dzięki zaangażowaniu ludzi w kolejną edycję zbiórki zakupiono już ponad 50 dronów.