W Mucznem padła żubrzyca. Interweniowały służby
W pokazowej zagrodzie w Mucznem padła żubrzyca, co wzbudziło obawy o możliwą gruźlicę. W sprawie interweniowały lokalne służby.
Najważniejsze informacje
- Wstępne wyniki badań sugerują gruźlicę jako przyczynę zgonu żubrzycy.
- Podjęto decyzję o izolacji 13 żubrów do 15 listopada.
- Przeszkoleni zostaną leśnicy i myśliwi w rozpoznawaniu choroby.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
W pokazowej zagrodzie żubrów w Mucznem doszło do padnięcia żubrzycy, co wywołało niepokój w regionie. Jak informują służby, istnieje podejrzenie, że przyczyną mogła być gruźlica. Wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul w rozmowie z TVN24 wyjaśniła, że wyniki z laboratorium weterynaryjnego w Puławach są wciąż wstępne.
Sanepid podjął działania mające na celu wykluczenie zakażenia gruźlicą u osób obsługujących zagrodę. Wszyscy pracownicy zostali objęci nadzorem epidemiologicznym, a decyzja o izolacji 13 żubrów została podjęta po to, by zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.
W ramach prewencji zaleca się wykaszanie łąk i dodatkowe dokarmianie zwierząt, które nadal żyją na wolności. Leśnicy i myśliwi zostaną przeszkoleni w zakresie rozpoznawania objawów gruźlicy u dzikich zwierząt, co ma zapobiec powtórzeniu się problemu.
Populacja bieszczadzkich żubrów
Na terenie Bieszczad znajduje się największa populacja żubrów poza Białowieżą. Mimo obecności choroby, jak podkreśla Mirosław Welz, Podkarpacki Wojewódzki Lekarz Weterynarii, pozostałe żubry nie wykazują obecnie objawów chorobowych. W przeszłości choroba pojawiała się w latach 1996 i 2010.
Na początku lat 60. XX w. żubry zostały sprowadzone na teren Bieszczad, gdzie od tego czasu żyją potomkowie sprowadzonych wtedy osobników. Żubr bieszczadzki to wyjątkowy przedstawiciel rasy białowiesko-kaukaskiej, który jednak nie jest odporny na gruźlicę.