aktualizacja 

Wdowa zgotowała sąsiadom piekło. Policja bezradnie rozkłada ręce

138

Mieszkańcy bloku na bydgoskich Wyżynach nie mają spokojnego życia. Wszystko przez agresywną sąsiadkę i jej partnera. - Wdowa z nowym partnerem zamienili nam życie w koszmar - mówią. Lokatorzy co chwilę wzywają policję. Zgłaszali sprawę także do spółdzielni. Awanturom jednak nie ma końca.

Wdowa zgotowała sąsiadom piekło. Policja bezradnie rozkłada ręce
Zdjęcie ilustracyjne. (Policja)

Sprawę nagłośniła "Gazeta Pomorska". Uciążliwa sąsiadka jest wdową, ale od kilku lat mieszka u niej jej nowy partner. Mają dwa agresywne psy. Jak twierdzą sąsiedzi, sami też są agresywni. - Krzyki, wyzwiska i trzaskanie drzwiami przerwały nasze spokojne życie - opowiadają dziennikarzom GP lokatorzy.

Bydgoszczanka ma problem z alkoholem, a kiedy wypije staje się agresywna. Sąsiedzi od wielu miesięcy wzywają na miejsce policję. Sytuacja pogorszyła się w sierpniu ubiegłego roku.

Wiele razy interweniowała policja. Po jednej z kłótni sąsiadka wyrzuciła partnera z mieszkania. Dzień w dzień przesiadywał na klatce schodowej. Przeklinał, wyzywał, pił, palił. Załatwiał się na klatce. Wezwana policja wyprowadzała pijanego sąsiada z klatki. Po odjeździe radiowozu wracał i się awanturował. Niekiedy jednego dnia kilka razy prosiliśmy o interwencję funkcjonariuszy. W końcu sąsiadka wpuściła partnera do mieszkania. Awantury powróciły - relacjonuje pani Paulina, mieszkanka bloku w rozmowie z "Gazetą Pomorską".

We wrześniu 2022 r. sąsiedzi złożono zawiadomienie na komisariacie o popełnieniu wykroczenia. Sąsiedzi udali się też do spółdzielni, by podjęto interwencję. Partner kobiety na jakiś czas zniknął i panował spokój. Ale awantury powróciły pod koniec roku. Problemem jest nie tylko kobieta, ale i jej agresywne psy, które wielokrotnie uciekały na klatkę i siały postrach wśród sąsiadów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prezydent Sopotu o sprawie Iwony Wieczorek. "Patrzę z przerażeniem"

Z relacji lokatorki bloku wynika, że tylko w styczniu br. policję wzywano już siedem razy.

10 stycznia znów wyrzuciła pijanego przyjaciela. Siedział na klatce, palił papierosy i błagał kobietę o wpuszczenie do mieszkania. Po wezwaniu policji ta zabrała go i do końca dnia był spokój. Nazajutrz sąsiad wrócił i od razu zaczęły się kłótnie - relacjonują zmęczeni sytuacją mieszkańcy bloku.

A co w sprawie zrobiła spółdzielnia? - Pierwsze zgłoszenie w tej sprawie Administracja Osiedla "Na Skarpie" otrzymała 1 września 2022 roku. 13 września wysłała pismo do opisywanej uciążliwej mieszkanki o przestrzeganie regulaminu ładu i porządku domowego. Sytuacja się uspokoiła - tłumaczy administracja "Gazecie Pomorskiej".

Spokój mieszkańców nie trwał jednak długo.

Sporządzono pismo (uzgodnione z radcą prawnym) do wszystkich współwłaścicieli mieszkania, że sąsiedzi ponownie uskarżają się na libacje i głośne awantur. Sprawą zainteresowana jest policja ze względu na wezwania patroli przez sąsiadów. Z informacji od dzielnicowego wynika, że psy są zabrane do schroniska. Przygotowujemy pisma do policji i ośrodka pomocy społecznej - wskazuje spółdzielnia.

Przestraszeni mieszkańcy oczekują, by ktoś w końcu podjął stanowcze kroki w sprawie, zanim dojdzie do tragedii.

Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić