Weszli do domu 59-latka. Grożą mu 3 lata więzienia
Za nielegalny wyrób alkoholu odpowie 59-letni mieszkaniec gminy Raków (woj. świętokrzyskie), którego w czwartkowy poranek odwiedzili miejscowi policjanci. Na posesji mężczyzny mundurowi znaleźli kompletną aparaturę, zaczyn i gotowy wyrób.
Rakowscy policjanci w czwartkowy poranek złożyli służbową wizytę na jednej z posesji w gminie Raków. Mundurowi podejrzewali, że jej 59-letni właściciel "trudni" się nielegalną produkcją alkoholu.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Ich przewidywania się potwierdziły z chwilą, gdy weszli do jednego z pomieszczeń gospodarczych, w którym znajdowała się aparatura do destylacji alkoholu.
Oprócz osprzętu funkcjonariusze znaleźli również 120 litrów zaczynu oraz 30 litrów gotowego alkoholu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Całość znaleziska została zabezpieczona, a 59-latek odpowie za nielegalną produkcję alkoholu, za co może mu grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Do podobnej sytuacji doszło w województwie kujawsko-pomorskim. Barcińscy funkcjonariusze ustalili, że mieszkaniec Barcina posiada nielegalne wyroby. Na jednej z ulic miasta zatrzymali 56-letniego mieszkańca gminy, który posiadał 30 paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy skarbowej. Nielegalny towar nabył od 45-latka.
Policjanci udali się do miejsca zamieszkania "sprzedawcy". Podczas przeszukania jego mieszkania znaleźli łącznie ponad 5000 sztuk papierosów różnych marek, 5 litrów spirytusu oraz ponad 7 kg krajanki tytoniowej bez polskich znaków akcyzy skarbowej. Straty Skarbu Państwa z tytułu nieopłaconego podatku wynosiły blisko 11 tys. zł.
Zabezpieczone towary razem ze zgromadzonym materiałem dowodowym zostaną przekazane do Urzędu Celno-Skarbowego, który przeprowadzi dalsze czynności w tych sprawach. 56-latek odpowie za wykroczenie skarbowe, natomiast 45-latek musi się liczyć z poważniejszymi konsekwencjami, gdyż popełnił przestępstwo skarbowe.
Pamiętajmy, że kupując nielegalny alkohol, tak naprawdę nie znamy jego składu chemicznego, w związku z tym narażamy się na utratę zdrowia, a nawet życia - przypomina policja.