Wezwał pogotowie do starszego mężczyzny. To, co usłyszał od dyspozytorki szokuje

111

Pan Tomasz jechał samochodem. Wówczas zauważył starszego mężczyznę, który leżał na moście. Ze względu na panujące warunki na drodze, nie mógł się zatrzymać, więc od razu zadzwonił na numer alarmowy 112. To, co usłyszał było dla niego niemałym szokiem. Dyspozytorka, z którą został połączony zaczęła grozić mu kodeksem karnym. Mało tego stwierdziła, że będzie musiał zapłacić za karetkę.

Wezwał pogotowie do starszego mężczyzny. To, co usłyszał od dyspozytorki szokuje
Wezwał pogotowie do starszego mężczyzny i przeżył szok (Pexels, Pavel Danilyuk)

Do zdarzenia doszło na moście Poniatowskiego. O sprawie stało się głośno, dzięki dziennikarzom Onetu, którzy szczegółowo opisali całe zajście.

"Leżał w jakieś nienaturalnej pozycji"

Z przekazanych informacji wynika, że pan Tomasz tuż po godz. 17. przejeżdżając samochodem przez most, zauważył starszego człowieka, który leżał na jednej z ławek. Były godziny szczytu i duży ruch.

To był starszy człowiek. Leżał w jakieś nienaturalnej pozycji, na dodatek w pełnym słońcu. Pomyślałem, że może coś mu się stało, że ma zawał serca czy coś innego złego mu się dzieje. Nie jestem lekarzem, nie znam się na tym. Przeszło mi też przez myśl, że może jest po prostu pijany, ale to była jednak dziwna pora i nietypowe miejsce na odpoczynek. Zaniepokoiło mnie to i uznałem, że ten człowiek może potrzebować pomocy - mówi w rozmowie z Onetem pan Tomasz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dawid Woliński o córce: "Ją odciąga od show biznesu"

Aby nie tworzyć zagrożenia na drodze kierowca pojechał dalej i zadzwonił na 112. Kiedy dodzwonił się do pogotowia, doznał prawdziwego szoku. - Kiedy opisałem dyspozytorce całą sytuację, zaczęła na mnie krzyczeć. Rzuciła się do mnie z pretensjami, że się nie zatrzymałem i sam nie sprawdziłem jego stanu zdrowia - przekazał mężczyzna.

Stwierdziłem, że nie jestem lekarzem, więc nie wiem, jak miałbym ocenić stan jego zdrowia. A zatrzymując samochód w miejscu niedozwolonym, mógłbym spowodować wypadek. Nie chciała tego słuchać. I zaczęła mi... grozić. Że poniosę konsekwencje wynikające z Kodeksu karnego i że jak zgłoszenie okaże się niezasadne, to ja zapłacę za wezwanie karetki - relacjonował całe zdarzenie Onetowi pan Tomasz.

Po jakimś czasie dyspozytorka skontaktowała się z mężczyzną. Miała do niego pretensje, że ratownicy nie mogli znaleźć starszego mężczyzny. Zaznaczyła, że teraz z pewnością poniesie konsekwencje.

Szczerze? Nie wiem, czy w przyszłości zareaguję w takiej sytuacji. Po tym, co usłyszałem od dyspozytorki pogotowia, następnym razem po prostu odwrócę głowę. Bo jak się okazuje, reagowanie na krzywdę ludzką oznacza problemy. A po co mi problemy? Nie zdziwię się, jak tak samo zacznie myśleć każdy obywatel po takim potraktowaniu - mówi mężczyzna.

Rzeczniczka wojewody: nieuzasadnione wezwania karetki to powszechny problem

W związku ze sprawą dziennikarze Onetu skontaktowali się z wojewodą, gdyż formalnie to on zarządza pogotowiem. Jego rzeczniczka potwierdziła, że taka sytuacja miała miejsce.

W sytuacji, kiedy osoba wzywająca nie znajduje się na miejscu zdarzenia i nie jest w stanie przekazać niezbędnych informacji o stanie zdrowia osoby poszkodowanej, znacząco utrudnia dyspozytorowi ocenę sytuacji i podjęcie prawidłowej decyzji - powiedziała Onetowi Dagmara Zalewska.

Dodała, że za nieudzielenie pomocy grożą nawet 3 lata więzienia.

Należy podkreślić, że udzielenie pomocy osobie, znajdującej się w stanie zagrożenia życia lub zdrowia jest obywatelskim obowiązkiem każdego człowieka. Jeśli podczas prowadzenia pojazdu zauważymy człowieka wymagającego udzielenia pomocy, nie należy tego zlekceważyć. Będąc świadkiem zdarzenia, powinniśmy się zatrzymać i zorientować, czy poszkodowany nie potrzebuje pomocy - podkreśla Dagmara Zalewska.

Rzeczniczka zaznacza również, że nieuzasadnione wezwania karetki to powszechnie występujący problem, z którym dyspozytorzy medyczni zmagają się codziennie.

Sprawę ocenia Ministerstwo Zdrowia

O ocenę tej sytuacji Onet poprosił także Ministerstwo Zdrowia. Przedstawiciele resortu dobrze ocenili zachowanie kierowcy.

Już samo skuteczne wykonanie połączenia na numer alarmowy jest prawidłowym podjęciem działań rozpoczynających udzielanie pierwszej pomocy - odpowiedzieli na pytania dziennikarzy.

Dodali, że ministerstwo zajmie się wyjaśnieniem czy zachowanie dyspozytorki pogotowia było właściwe.

Autor: NJA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić