Wielka potańcówka w Warszawie. Tłumy bawiły się do międzywojennych szlagierów
W ostatni weekend sierpnia w Warszawie odbyła się największa potańcówka w tym sezonie. Na imprezę zorganizowaną w Ogrodach Zamku Królewskiego przybyły prawdziwe tłumy. Okazuje się, że decyzja dyrekcji Muzeum Narodowego, która kilka miesięcy temu zakazała organizowania dancingów przez aktora Macieja Musiała w Królikarni, sprawiła, że stały się one jeszcze popularniejsze.
W sobotę 31 sierpnia mieszkańcy Warszawy w różnym wieku bawili się w ogrodach Zamku Królewskiego do międzywojennych utworów wykonywanych na żywo.
O oprawę muzyczną zadbała Mała Orkiestra Dancingowa oraz grupa Brass Federacja, a także kolektyw DJ-ski Soul Service.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Na potańcówkę przybyły tłumy, a organizatorzy natychmiast ogłosili ją mianem "największej potańcówki w historii Warszawy". Trzeba przyznać, że nie są to słowa na wyrost.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka potańcówka w Warszawie
Tuż przed imprezą zorganizowaną przez Cafe Pląs, należącą do aktora Macieja Musiała, w ogrodach odbywał się wielki piknik Królewski Piknik w trybie "slow". Jego zwieńczeniem była właśnie międzypokoleniowa potańcówka, która wystartowała o godz. 19 I trwała do 23.30.
Czytaj także: Nagranie z Katowic. Biały dzień, środek ulicy
Dancingi międzypokoleniowe w ubiegłym roku odbywały się na terenie parku Królikarnia. W tym roku Muzeum Narodowe w Warszawie, które opiekuje się kompleksem pałacowo-parkowym na Mokotowie, nie wyraziło zgody na potańcówki. Decyzja ta spotkała się z dużym niezadowoleniem wśród uczestników imprez.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", powodem decyzji był rzekomy hałas i zagrożenie dla rzeźb stojących w parku. - Kompletnie nie zrozumiałem tej decyzji. Udało nam się stworzyć wyjątkowy, lubiany przez mieszkańców cykl darmowych wydarzeń i wydawało mi się, że nowa dyrekcja będzie nam kibicowała - mówił w rozmowie z dziennikiem Maciej Musiał.