Włochy. Turyści dręczą rzadką fokę. Ekspert alarmuje
W miejscowości Numana na włoskiej riwierze w regionie Marche rozegrała się scena, która poruszyła lokalnych przyrodników.
Foka mniszka śródziemnomorska – jeden z najbardziej zagrożonych gatunków ssaków morskich na świecie – wyszła na plażę, by odpocząć. Zamiast spokoju znalazła jednak tłum zaciekawionych ludzi, którzy próbowali zrobić jej zdjęcia z bliskiej odległości.
Jak poinformowała agencja ADNKronos, część plażowiczów podchodziła do zwierzęcia z telefonami w dłoniach, próbując je fotografować. Zestresowana foka kilkukrotnie przerywała drzemkę, reagowała na zaczepki i – próbując odgonić ciekawskich – ostatecznie wróciła do wody, gdzie szukała schronienia.
Ma "głodową" emeryturę. Tak dorabia. "Żeby na święta coś zarobić"
Eksperci przypominają, że foki mniszki opuszczają morze wyłącznie po to, by się wyspać i zregenerować siły, a do pełnego odpoczynku potrzebują nawet 24 godzin nieprzerwanego spokoju. Każde podejście człowieka w pobliże zwierzęcia może zmusić je do ucieczki i zaprzepaścić cenny czas regeneracji.
Przyrodnik i badacz tego gatunku, Emanuele Coppola, opublikował w sieci apel o ochronę spokoju foki. Aby zmobilizować lokalną społeczność, zaoferował też symboliczne wsparcie. Zapowiedział przekazanie 1000 euro dla komitetu mieszkańców, który zdoła przez ponad dobę czuwać nad wybranym przez fokę miejscem odpoczynku i udokumentować, że zwierzę nie jest niepokojone.
"Niestety nie potrafimy zachowywać się w takiej sytuacji, jak należy. A te zwierzęta potrzebują tego, by leżeć na ziemi nawet więcej niż 24 godziny bez przerwy. Postanowiłem zaoferować nagrodę w wysokości 1000 euro komitetowi mieszkańców, który zdoła czuwać i udokumentować wypoczynek foki w miejscu przez nią wybranym przez ponad dobę" – napisał ekspert.
Podobny problem nie jest obcy także Polsce. Jak wskazują przyrodnicy, turyści nad Bałtykiem coraz częściej zachowują się w ten sam sposób wobec fok odpoczywających na plażach. Zwierzęta, które wychodzą na brzeg, by spać i regenerować siły, są nagminnie filmowane i fotografowane z bliskiej odległości – często przy użyciu telefonów i dronów.
Efekt bywa identyczny jak we Włoszech: zaniepokojona foka przerywa odpoczynek i wraca do wody, zanim zdąży odzyskać siły. Warto zatem pamiętać, by trzymać dystans, nie hałasować i nie zakłócać spokoju ssaków – zwłaszcza zimą, gdy regeneracja kosztuje je najwięcej energii.