Woda miała 10 cm. Skoczył na główkę. Dramat nad jeziorem
Groźny wypadek w Skorzęcinie. Służby interweniowały nad tamtejszym jeziorem po tym, jak mężczyzna oddał skok na główkę do płytkiej wody. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że wezwano śmigłowiec ratowniczy.
Materiał z akcji na plaży i rozmowę z koordynatorem ratowników wodnych Arturem Baranowskim opublikowano na facebookowym profilu portalu NK media.
Dramatyczne zdarzenie w Skorzęcinie miało miejsce w niedzielne popołudnie.
Podczas pełnienia dyżuru na kąpielisku zauważyliśmy pana, który z rozbiegu skoczył na główkę z molo na głębokość około 10 centymetrów wody. Wysokość molo to około 2 metrów. Zadziałaliśmy zgodnie z procedurami kąpieliska i działaniami KPP (kwalifikowanej pierwszej pomocy), czyli zabezpieczyliśmy pana na deskę ortopedyczną i założyliśmy kołnierz. Przetransportowaliśmy go też do karetki z punktu medycznego - relacjonował Baranowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygląda jak tortilla, ale nie ma grama mąki. Zwijam i zajadam na kolację lub śniadanie
Dobiegliśmy tam w ułamku sekundy i dojechaliśmy ze sprzętem, po czym ratownicy kąpieliska udzielili pomocy - podsumował Baranowski.
Doznał poważnych obrażeń
Portal moje-gniezno.pl podaje, że mężczyzna doznał obrażeń - na tyle poważnych, że zdecydowano się na wezwanie śmigłowca LPR. Media donoszą, że ten wezwano po dotarciu na miejsce karetki i zapoznaniem się ze stanem zdrowia mężczyzny.
Po wylądowaniu maszyny (na zamkniętej plaży) i opatrzeniu poszkodowanego, został on drogą powietrzną przetransportowany do szpitala - donosi gniezno24.com.