Woleli mecz od Międzynarodowego Festiwalu Filmów Sportowych. Organizator nie żyje
Alberto Re był współorganizatorem 43. Międzynarodowego Festiwalu Filmów Sportowych w teatrze Pirandello w sycylijskim mieście Agrigento. Na festiwalu nie pojawił się nikt. Wszystko przez odbywający się w tym samym czasie mecz Włochy-Ukraina. 78-latek stał się pośmiewiskiem internautów. Odebrał sobie życie.
Mecz nie był byle jaki - Włosi walczyli z Ukrainą o kwalifikację reprezentacji narodowej do przyszłych Mistrzostw Europy. Tymczasem o mistrzu, ale Formuły 1. opowiadał film "William & Mansell", wyświetlany podczas pierwszego dnia festiwalu. Na widowni nie zasiadł nikt. Nie pojawił się ani burmistrz miasta Francesco Micciche ani radny ds. kultury Costantino Ciulli. Wygląda na to, że dla wszystkich mecz był ważniejszym widowiskiem.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Smutne konsekwencje
Jakby ta porażka nie wystarczyła, Alberto Re stał się pośmiewiskiem mediów i internautów. Krytykowano go w prasie i w mediach społecznościowych za niepowodzenie organizowanego przez niego wydarzenia. 78-latek nie udźwignął tej nagonki i w czwartek zastrzelił się w swoim domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja zabezpieczyła list, w którym mężczyzna skarżył się na to, że stał się obiektem drwin mediów i internautów.
Alberto Re nigdy nie stronił od intelektualnej uczciwości, zawsze z uśmiechem słuchał krytyki, widząc błędy, które mogły się zdarzyć. Aż do tego czasu - napisali w oświadczeniu bliscy 78-latka.
Upamiętniony po śmierci
Prefekt Agrigento Filippo Romano zaplanował upamiętnienie Re. Na niedzielę zaprosił dziewięciu burmistrzów miast-finalistów konkursu Włoska Stolica Kultury 2025 do teatru Pirandello, żeby oddać cześć zmarłemu 78-latkowi.
To także wyraz szacunku dla pamięci biednego Alberto Re, ofiary kampanii oczerniającej, która pchnęła go do tego bardzo smutnego, skrajnego kroku. Oszczerczej kampanii, w której uzasadniona krytyka polityczna i dziennikarska przekroczyła granice człowieczeństwa. A my wszyscy, którzy mamy różne obowiązki administracyjne, musimy unikać powtarzania się podobnych niegodziwości – napisał prefekt Romano.
Włosi w meczu z Ukrainą zremisowali 0:0. To jednak dało im awans do mistrzostw. Pytanie tylko, czy oglądanie tego przed telewizorem było warte nieobecności na festiwalu, który był tak ważny dla 78-latka. A nawet jeśli - czy trzeba było wyśmiewać go później w sieci.