Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga| 

Wraca choroba, o której już zapomnieliśmy. Wirusolog: To był koszmar

59

Czechy zmagają się z lawinowym wzrostem zakażeń krztuścem. Takiej liczby chorych nasi południowi sąsiedzi nie notowali od ponad 60 lat. Czy Polsce również grozi wzrost zakażeń? Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego uważa, że najlepszym sposobem są szczepienia. - To paskudna choroba - tłumaczy wirusolog.

Wraca choroba, o której już zapomnieliśmy. Wirusolog: To był koszmar
Krzysztof Pyrć zachęca do szczepień. (Pixabay, Uniwersytet Jagielloński)

Krztusiec jest bakteryjną chorobą układu oddechowego. Objawia się uporczywym kaszlem, katarem i bólem gardła. Przebieg choroby może być ciężki dla osób dorosłych, jest niebezpieczna zwłaszcza dla dzieci i osób starszych. W najgorszym wypadku grozi śmiercią.

Obecnie z krztuścem zmagają się Czechy. W ostatnich tygodniach liczba chorych zwiększyła się do ponad 3 tysięcy. Choruje nawet prezydent Pragi, 80-letni Bohuslaw Svoboda.

Czeski minister zdrowia uważa, że wzrost przypadków krztuśca jest wynikiem powrotu chorób układu oddechowego w związku z restrykcjami związanymi z koronawirusem i niepełnego uodpornienia dzieci. Nie każdy rodzic decyduje się na szczepienie pociech.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Legionella na Podkarpaciu. Co może być źródłem zakażenia?

Pyrć: "To był koszmar"

Krztusiec długo był postrzegany jako choroba przeszłości. Kiedyś wszyscy się szczepiliśmy i choroba stała się bardzo rzadka, szczególnie w ciężkiej postaci, ale niestety przestaliśmy. W ostatnich latach choroba zaczęła wracać na całego - mówi nam profesor Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Znany wirusolog w rozmowie z o2 zdradza, że 10 lat temu sam zmagał się z krztuścem.

To paskudna choroba, powodowana przez bakterię Bordetella pertussis. Na nieszczęście dla nas produkuje toksynę, która uszkadza nasze drogi oddechowe i sprawia, że stają się bardzo wrażliwe na czynniki zewnętrzne. Nawet kiedy pozbędziemy się patogenu, kaszel i objawy utrzymują się bardzo długo. U mnie objawy utrzymywały się przez ponad pół roku, to był koszmar - mówi profesor Pyrć.

Wirusolog tłumaczy, że w walce z chorobą stosuje się antybiotykoterapię. Najlepszym rozwiązaniem jak zawsze jest profilaktyka, czyli szczepienia. Pyrć zachęca, aby dorośli sprawdzali kalendarz szczepień lub konsultowali się z lekarzem. - W ten sposób z chorobą walczyć będziemy naszą naturalną odpornością i nie będziemy musieli przyjmować leków. To bardzo zakaźna choroba, obecna również w Polsce - kończy Krzysztof Pyrć.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić