Kamil Niewiński
Kamil Niewiński| 
aktualizacja 

Wrócił do Rosji z Ukrainy i mówił "o odwadze". Potem doszło do dramatu

Do przerażającego zdarzenia doszło w miejscowości Atkarsk w Rosji, gdzie żołnierz przebywający na urlopie dotkliwie pobił swoich sąsiadów. Kilka godzin wcześniej prowadził zajęcia z dziećmi w pobliskiej szkole.

Wrócił do Rosji z Ukrainy i mówił "o odwadze". Potem doszło do dramatu
Rosyjski żołnierz prowadził lekcję w szkole, a parę godzin później pobił sąsiadów (Telegram, NEXTA Live)

Dmitrij Kiriuchin 13 listopada powrócił do miejscowości Atkarsk w odwodzie saratowskim, który znajduje się na południowym wschodzie Rosji. Była to jego miejscowość rodzinna, a powodem powrotu był urlop - do tej pory Kiriuchin służył w armii rosyjskiej na terytorium Ukrainy.

Dzień później, czyli 14 listopada, żołnierz wziął udział w specjalnej lekcji organizowanej przez tamtejszą szkołę. Opowiadał na niej o swoich doświadczeniach z frontu, a także o odwadze i kwestii obrony ojczyzny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: WP News wydanie 13.10, godzina 16:50
Dzieci zobaczyły, że w pobliżu żyją prawdziwi bohaterowie, że odwaga, waleczność, miłość do ojczyzny – to cechy patrioty i prawdziwego obywatela Rosji – napisano w oświadczeniu cytowanym przez Biełsat.

Wrócił z wojny na urlop. Dotkliwie pobił swoich sąsiadów

Jak jednak podaje wspomniany Biełsat, opierając się na informacjach uzyskanych przez Radio Swoboda, wieczorem tego samego dnia Kiriuchin dopuścił się karygodnego czynu. Na podwórku swojego bloku miał zaatakować mężczyznę, swojego sąsiada. Żołnierz wysiadł z auta i zaczął bić swojego sąsiada, a potem również jego żonę, która rzuciła mu się na ratunek.

Kiedy ofiara straciła przytomność od silnych ciosów, żona napastnika krzyknęła: "Zabiłeś go!". Odpowiedział: "Mam to w d…." - informuje Biełsat.

Kobieta w wyniku ataku doznała złamania kości skroniowej głowy. Dodatkowo jej twarz spuchła, a oko poczerniało. Mężczyzna zaś miał rozbitą głowę, a poza siniakami i krwiakami doznał ciężkiego szoku. Zaczął rozmawiać z ludźmi dopiero po wypisaniu do domu.

Gdy całe zdarzenie wyszło na jaw, rozpoczęło się kopanie w przeszłości Kiriuchina. Okazało się, że już wcześniej był agresywny, groził innym, miał również problemy z alkoholem. Dopiero teraz jednak cała ta agresja aż tak eskalowała. Dodatkowo wcześniej pracował w wydziale transportu rosyjskiego MSW, lecz wyleciał stamtąd za pijaństwo. Następnie otrzymał odznaczenie państwowe "Za męstwo" po zostanie ochotnikiem do walk w Syrii.

Kiriuchin znajduje się tylko na urlopie, co oznacza, że prędzej czy później zapewne wróci na front. To właśnie dlatego pokrzywdzeni obawiają się, że ich oprawcy uda się ominąć konsekwencje swojego czynu. Wiadomo, że pobicie zostało zgłoszone odpowiednim organom, lecz na razie nie pojawiły się żadne dodatkowe informacje w całej sprawie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić