aktualizacja 

Wrócił z frontu. Rosyjski gwałciciel znów zaatakował

Gwałciciel, który został zwolniony z więzienia w Rosji i wysłany do Ukrainy, wrócił z wojny do domu i ponownie zgwałcił. Werbunkiem więźniów i wysyłaniem ich na wojnę zajmowała się wcześniej Grupa Wagnera, której przewodził zmarły Jewgienij Prigożyn.

Wrócił z frontu. Rosyjski gwałciciel znów zaatakował
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay, Falkenpost)

Nie jest tajemnicą, że Grupa Wagnera, której szefem był zmarły Jewgienij Prigożyn, rekrutowała więźniów, aby walczyli na wojnie w Ukrainie.

Niektórzy dostali szansę na nowe życie, jednak nie wszyscy skorzystali z tej możliwości. Jeden z Rosjan, który przez sześć miesięcy walczył w Ukrainie, musiał wrócić do więzienia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: USA ujawniają chińskie prowokacje. J-11 próbował przechwycić bombowiec

Jak informuje strona 102.ru, gwałciciel, który został zwolniony z więzienia i wysłany na front, wrócił z wojny do domu i ponownie zgwałcił mieszkankę obwodu wołgogradzkiego.

Mężczyzna jest w rękach policji. Do zbrodni doszło między 17-18 października w miejscowości Kotowo. Warto podkreślić, że kilka dni wcześniej, 11 października, oficjalnie zakończył służbę wojskową.

Teraz odsiedzi wyrok za gwałt - i będzie chodzić do szkół, aby opowiadać dzieciom historie o bohaterskiej walce z faszyzmem - komentuje na portalu X (dawniej Twitter) Denis Kazansky, ukraiński bloger, komentator polityczny i dziennikarz.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Rosjanie wracają za kratki

To nie pierwszy taki przypadek, gdy rosyjski wiezień, który przez sześć miesięcy walczył w Ukrainie, teraz wraca za kratki.

Na początku października głośno było o tym, że w rosyjskiej wsi Jermakowskie spłonął dom. Potem znaleziono ciało 68-letniej gospodyni domowej Nadieżdy B., a po ugaszeniu pożaru na werandzie znaleziono ciało jej córki, 35-letniej Julii T.

Wcześniej odsiedział rok za spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała. Teraz ponownie jednak został aresztowany i najbliższe kilkanaście lat spędzi w więzieniu.

Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić